Yetar podrapał się po głowie. Ostatnio robił to tak często, że zastanawiał się, czy nie zostaną mu łyse placki jak tak dalej pójdzie. - Księcia znaleźliśmy jako szkielet i ducha, więc nie wiem czy się da, tutaj nas przysłano po księżniczkę. - Mruknął złodziej czasu. - Ta kula, wiemy że świeci, chyba pomaga przestać się bać. No i przy tym posągu coś mi się zdaje, że przenosi w czasie, w dwie strony. Kto tak namieszał w czasie tak w ogóle? - Fetchling był nieco zbity z tropu, prawie nie nadążał już za wydarzeniami. Starał się, prawie mu to wychodziło nawet, ale już sam nie był pewien, kiedy dokładnie są, bo gdzie, stracił rachubę dawno temu.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |