Skrzypnięcie drzwi po drugiej stronie budynku było równie zaskajujące, co głupie. Głupio, że istnienie dodatkowego wyjścia nie zostało przez nich przewidziane. - Już był w ogródku, już witał się z gąską... A gąska dała drapaka z drugiej strony. - Rzucił, krztusząc się ze śmiechu.
Raźno przebierał kulasami w pogoni za nieznajomym, a przy tym niewidocznym celem, obierając prawą stronę magazynu.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |