Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2017, 16:04   #84
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
- Dobra, ludziska, to był dopiero początek! - zawołała znowu FistBaby. - Nie ma odpoczynku dla imprezowiczów!
Po czym zapuściła oldchoolowo brzmiący industrial.
Niewidzialny Klub nie znosił ciszy.
Sztuczna mgła na stacji rozwiewała się, formowana podmuchami klimatyzatorów w podświetlane lampami obłoki. Nad sceną zaś obracało się holograficzne logo zespołu.
Billy pozostał za syntezatorem. Jego dłonie wodziły dziko po klawiszach dodając kawałkowi FistBaby mocne tony. Melodia Rebel Yella owiła się wokół kawałków FistBaby jak wąż, bo choć sam Billy był rockowcem na gitarze, to żadna muzyka (poza hip hopem i rapem, ale w przekonaniu Billy’ego to nie zaliczało się do muzyki) nie była obca.
- Woooo! - Publiczność zawyła, gdy reflektor oświetlił akompaniującego DJ-ce Rebel Yella. Sporo osób uderzyło na parkiet, choć większość szturmowała teraz bary, by zwilżyć gardła po półtoragodzinnym ich zdzieraniu.
- Widzę, że mam towarzystwo! - w słuchawkach Billy’ego odezwała się wesołym głosem FistBaby. - Czekaj, dam ci większe pole do popisu!
Włączyła mocny, lecz prosty bit, ograniczając się do miksowania i pozostawiając główną linię melodyczną jego klawiszom.
Mając “wolną rękę” Billy mógł zaszaleć, przełączając brzmienie klawiszy na kolejne instrumenty, włączając dograne sample pod swe kompozycje i kończąc to jednym wielkim “wybuchem”.
Mocniej, szybciej, ostrzej… gwałtowniej. Rebel Yell wszedł w trans “tańcząc dźwiękami” wśród chaosu zmienianych ścieżek dźwiękowych i wspierany przez FistBaby.
Właściwie trudno tu było mówić o graniu kolejnych kawałków, bo przechodzili płynnie od jednego do następnego motywu. Na parkiet wracało coraz więcej ludzi. Stacja metra wciąż pękała w szwach, jeśli ludzi trochę ubyło to niezauważalnie.
- Musimy to robić częściej! - w cichszym momencie w słuchawkach Billy’ego odezwała się znów FistBaby. - Ale Dale przekazuje mi, że za piętnaście minut macie mieć gościa w garderobie i pewnie chcesz tam być.
- Ok.- Billy miał nadzieję na takie informacje. Dla nich to się oszczędzał dziś unikając trunków i ziół. Skinął głową i ustawił timer na syntezatorze doczepiając do niego jedną z udanych kompozycji techno-rockowych, które stworzył przy okazji. Miała ona być fanfarą podczas której się miał oddalić.
Nie dane mu było zejść ze sceny dyskretnie, bo gdy tylko wstał od klawiszy oświetlił go reflektor a FistBaby, ściszyła na moment muzykę, by zakrzyknąć:
- Billy Rebel Yell! - na co rozległy się okrzyki publiczności i uniosły w górę ręce tańczących. Odprowadzany wiwatami muzyk przeszedł dachem pociągu i zszedł po drabinie do tunelu.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline