- Bić, bić pokurczy - syknął snotling, w którego ustach "pokurcze" brzmiało dość śmiesznie. Nie przeszkadzało mu też zapewne to, że jeden krasnolud mógł spokojnie utłuc tuzin snotlingów. - Bić brodate, słodkokrwiste brzydale!
Po chwili wrodzony dla jego rasy szał ostygł, natomiast uruchomił się instynkt przetrwania.
- Dobry, dobry plan. Kitrajmy się, kitrajmy!
Miał zamiar schować się w najgłębszym cieniu z procą gotową do użycia. I sandałami gotowymi, by ponieść go jak najdalej się da od wroga.