Elmer podszedł do leżącego i o mały włos nie dostał zawału serca gdy zjawił się Berwin z drugiej strony. - Bardzo śmieszne! - odpowiedział przyjacielowi, a potem pomógł mu przy leżącym. Jakiś wewnętrzny głos podpowiadał mu że jest to trup ojca Feodora, a to nie byłaby dobra wiadomość. Znaczyłoby to że kapłan nie był zamieszany w mroczne konszachty albo że był, a kultyści zwyczajnie zacierali wszelkie ślady. |