Magdę coś gryzło, nie chciała powiedzieć nic Mateuszowi, ale on i tak wiedział, że z nią coś nie tak... Za długo ją znał... Nie chciała jeść, paliła jak smok i pewnie, gdyby nie to, że schował flaszkę, by się upiła...
Dziewczyna nie wiele zjadła, raptem kawałek mięsa i dwa ziemniaczki... i to takie małe jak...
Wstała i poszła w kierunku łazienki, ściągając przy tym T-Shirt. Zatrzymała się przy futrynie i zapytała, czy na nią czekam czy idę do reszty.
Wyglądała pięknie, stała tak oparta o futrynę bez koszulki... Mateusz wstał i podszedł do niej, złapał za brodę i pocałował w usta, policzek i szyję.
-Idę z Tobą.- oznajmił z uśmiechem. |