Wszyscy obudzili się w nocy w swych szpitalnych pokojach, wszyscy mi9eli na sobie kaftany. Blacker i Piotr byli przypięci do łużek. Blacker dzięki nikłemu kontaktowi z siatką uniknął większych obrażeń. Podobnie reszta... jedynie Lucy ocknęła się z obolałą głową. Ucieczka nie powiodła sie. Choć z pewnościa była pouczająca...
Na korytarzu słyszeliście jak ciągną jednego z pacjentów po podłodze ciche wycie wskazywało na konkretny okaz... -...już więcej nie usłyszymy twego spiewu...-usłyszała Łucja gdy sanitariusze mijali jej pokój...
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |