Zadawał dużo ciosów. Szybko. Bestia była wytrzymała. Zaatakował bardziej zdecydowanie.
Stwór w pewnym momencie zaskoczył Schutza i ten musiał odskoczyć, ale niestety został draśnięty, a ciepła krew zaczęła opuszczać jego ramię.
Na szczęście wciąż żył, a brat wypowiadał nad nim jakieś niezrozumiałe słowa. Prawdopodobnie były to czary, ale mógł się mylić. Zamknął na chwilę oczy.