Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2007, 01:06   #21
Latilen
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Jane schowała telefon do kieszeni. Zapewne Harvey urodził się z gładką gadką. Simons pewnie też. To pozdrownie, które pozostawiła jej na poczcie głosowej "życzę cudownego dnia!" przyprawiało o mdłości. Na twarzy kobiety pojawił się cyniczny uśmiech. Jak się ma pusto pod kopułą to pewnie i taki dzień można nazwać cudownym. Jane westchnęła i przeczesała dłonią włosy. Dla niej dopiero co skończyła się wojna. Wolnym krokiem podeszła do hologramu i wsunęła rękę w obraz. Dopiero co? No cóż, zabijania dla idei i codziennego obcowania ze śmiercią trudno zapomnieć. Trudno zresztą też odwyknąć od tego. Czyżby z czysto masochistycznych pobudek trzymała te wszystkie zdjęcia trupów, dowodów i miejsc przestępstw zaraz nad łóżkiem? A może w ten sposób starała się zatrzeć tamto...? Nieważne. Przypomniały jej się znów słowa Simons "Proszę o kontakt, gdy już podejmnie Pani słuszną decyzję". Brzmiało to co najmniej jak "kiedy Pani uzna, że JA mam rację". Kolorowe elementy budynku barwiły jej dłoń, a ta zdawała się migotać razem z obrazem. Jane nienawidziła, gdy ktoś starał się nią manipulować. Zbyt jej się to kojarzyło z dzieciństwem. Nie, nie miała genów odpowiadających za gładką gadkę. Po ojcu potrafiła tylko zadawać ból. To jej wychodziło o wiele lepiej. Jane uniosła papieros do ust, jednak okazało się, że zgasł już na wieki. Poklepała się po kieszeniach spodni i uświadomiła sobie, że fajki zostały w sali konferencyjnej. Wolnym krokiem ruszyła w tamtą stronę. Zanim "drużynka" się dotrze, znów czeka ją trzymanie na wodzy przynajmniej języka. To raczej nie wydaje się trudne. Może by tak napisać sobie na czole "Jane Doe"? Ograniczyłoby to powinność ciągłego powtarzania swoich danych osobowych jedynie do unoszenia palca. Jane uśmiechnęła się do siebie i w końcu weszła ponownie do sali. Czy takie pomysły to objaw rodzącego się szaleństwa? A może atak głupoty spowodowany nadmierną biurokracją? Kto wie...
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein

Ostatnio edytowane przez Latilen : 22-06-2007 o 01:25.
Latilen jest offline