Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2017, 21:51   #230
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Sierżant Gustaw von Grunnenberg stał na skraju obozu patrząc jak Porucznik Gruber wraz z Pierwszą Dziesiątką udają się na naradę do ich byłego obozu a teraz zajmowanego przez Trzecich.
~ No zobaczymy czy uda się czegoś dowiedzieć od jeńców i może dostaną zgodę na chytry plan udania się na tyły Armii Najemników i przechwycenia dostawy złota na żołd.~ Zamyślony Sierżant odwrócił się do obozu gdy Porucznik zniknął już w mroku.

***

Nowy dowódca Czwartej Kompanii jakim został Gustaw na czas nieobecności Grubera krążył po obozowisku, który przejęli po Trzecich. Obóz nie miał żadnych cech obronności. Żadnych przygotowanych wałów czy ostrokołów.
- Jak oni chcieli bronić przeprawy nie robiąc najmniejszych zasieków.-
Zwrócił się do asystującemu mu Kapralowi Detlefowi. Nie rozumiał tego.
Czym kierował się dowódca. Przecież wiadomym było, że wróg jest po drugiej stronie i będzie chciał oskrzydlić główne siły.
- Tę noc odpoczniemy i jutro weźmiemy się do roboty.- Mówił dalej wskazując miejsca gdzie widziałby umocnienia. - Twoje wały uratowały Detlef nam dupy więc liczę na nie.- Poklepał khazada po ramieniu.
Widział, że brodacz nie jest zbyt zadowolony z nowego pomysłu Sierżanta.

***

Wyznaczone warty stały na miejscach. Byli to głównie łucznicy, którzy najmniej zmęczeni bitwą, Przynajmniej tak myślał Sierżant.
W pewnym momencie gdy von Grunnenberg zbierał się na obchód obozu o północy i licząc, że spotka wracającego Grubera został zaskoczony wbiegającymi do namiotu Bertem z Kornetem
- Zdrada, zdrada.- Krzyczał młodzik dysząc, który rzucił się na Gustawa jak na ojca czy brata w chwili strachu.
- Spokojnie już młody.- Sierżant po przyjacielsku klepał po plecach młodego obszarpańca.
- Teraz spokojnie opowiedz to co się stało.- Powiedział do uspokojonego nieco żołnierza.

- Tak też myślałem, że najmimordzie dowództwa się nie powierza.-Baron kipiał, ale chciał zachować spokój i powagę przed roztrzęsionym chłopakiem. Lepiej by najbliższe rozkazy, które wyda wyglądały, że robi ze spokojem.
- Bert. Znajdź Loftusa i każ mu wszystkich na nogi postawić w gotowości bojowej.- Zwrócił się do niziołka, który przyprowadził młodego.
- Tylko po cichu. By tamci nie usłyszeli, że u nas coś się dzieje i wezwij do mnie gońca. To znaczy Leo.- Wydał rozkaz a sam sięgnął po szklanicę wina i podał ją chłopakowi.
- Dobrze się spisał młody.- Uśmiechnął się do pijącego łapczywie chłopaka.
- Podejrzewam, że dzięki Tobie ocalimy tyłki bo zapewne niebawem i nas będą chcieli wyciąć.- Poklepał po ramieniu Korneta.

***

Gdy Gustaw skończył się szykować i był już w pełni w rynsztunku bojowym weszła Leo.
- Pędź do Trzeciej kompani do Grubera i poinformuj, że Harkin zdradził i przeszedł na stronę wroga i szturmuje Imperialną obronę mostu.- Wydał rozkaz i nim służka bogini wojny wybiegła dodał.
- Tylko uważaj na siebie i znajdź Karla. On tam gdzieś buszuje po drodze i wracaj z meldunkiem.

***

Gdy Sierżant von Gunnenberg wyszedł przed namiot właśnie zbierali się w szeregach żołnierze z Czwartej Kompani. Gustaw poczekał chwilę wysyłając Berta przed obóz by miał oko na zbliżających się od głównych sił ludzi.
Gdy już oddziały stały przed nim zaspani i często w nieładzie Baron westchnął.
- Zbieramy obóz. Zbieramy rzeczy stosowne do naszej liczby, resztę zostawić i za kwadrans w szeregu tu stajecie.- Odezwał się i nim ci rozeszli się krzyknął.
- Żwawo pomioty ścierw goblińskich. Każę wybatożyć ociągających się!- Wezwał przy tym czterech żołnierzy rozkazując zwinięcie jego namiotu i Porucznika Grubera.

Gdy obóz zwijano Baron ruszył do namiotu Grubera zabezpieczyć jego rzeczy.
Dokumenty, mapy i wojskowe przedmioty zabezpieczył do jednego miejsca nie zaglądając do nich na razie a resztę spakował by wziąć ze sobą i oddać dowódcy w przyszłości.
Gdy ogarnął już pakowanie wyszedł przed namiot. Spojrzał w stronę obozu Trzeciej i westchnął. Omiótł wzrokiem uwijających się ludzi i wezwał kilku z nich.
- Postawcie manekiny wartowników i w pozostałych namiotach dajcie kilka lekkich świateł. Niech wróg myśli, że nic się nie dzieje a sami oznajmijcie reszcie by się rozlokowała i czekała na wymarsz tak by nie rzucać się w oczy.- Machnął ręką salutując i usiadł przy namiocie.
~ Mam nadzieję, że Gruber szybko wyda rozkazy i będzie wiadomo co dalej.~ Zastanawiał się obserwując żołnierzy szykujących się do wymarszu.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 28-11-2017 o 02:31.
Hakon jest offline