W swoim krótkim i jak wszystko na to wskazywało, dobiegającym końca życiu Berwin sporo widział. Babę z brodą, trójnogiego snotlinga, bezgłowego jeźdźca, ba nawet raz mutanta z jajami na czole, ale to coś wstrząsnęło nim do głębi, stał jak ciołek z niemal rozdziawioną gębą i jedyne co potrafił to gapić się na stwora.
Nawet zamieszanie w magazynie nie wyrwało go z odrętwienia. |