Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2017, 10:39   #52
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Topór Okrutniaka świsnął w powietrzu. Czarny ork uwielbiał ten dźwięk. Czuł się wtedy jakby komponował swoją, własną muzykę. A kiedy świszczącej stali towarzyszyły jęki rannych, chrzęst łamanych kości, oraz mlask rozczłonkowanego ciała Gnorixowi chciało się żyć. Nie bez kozery przylgnął do niego przydomek Okrutniak. Był tym chopokiem, co to żyje dla bitki, o tak.
Ze wszystkich wrogów Gnorix najbardziej uwielbiał krasnoludy. W pewien sposób rozumiał ich zamiłowanie do życia pod ziemią. Podziwiał ich konszt w wykuwaniu oręża. Dlatego też walczył krasnoludzkim toporem, bojowym. No i skalp khazada był uznawacy przez Okrutniaka za jedno z najcenniejszych trofeum. Kasta krasnoluda nie była ważna. Mógł być wojownikiem, górnikiem, kupcem, czy nawet zwykłym rybakiem. Każdy krasnolud nienawidzi orków, a każdy ork nienawidzi krasnoludy. To takie banalne.

Topór błyskawicznie przeciął powietrze poziomym ruchem. Oponent nawet nie pisnął. Kosmata głowa brodatego pokurcza poturlała się w głąb jamy, wytyczając krwawy ślad. Ciało górnika stało tak nieruchomo jeszcze kilka chwil tryskając juchą jak z fontanny z odciętego równo karku. Zanim Gnorix napatrzył się na ten piękny widok, trza było urąbać kolejnego z brodaczy. Ten jednak miał mniej szczęścia. Czarny ork potężnym ciosem z góry, pozbawił przeciwnika ramienia.
-Waaaaaaghhhh!- zawył zielonoskóry dodając animuszu swoim kompanom i siejąc postrach wśród krasnoludów. Gnorix spojrzał w prawo, gdzie Snit'Git dzielnie walczył z jednym z wielu khazadów. Ork warknął i błyskawicznie doskoczył do gobosa, by wspomóc go w boju. Khazad zauważył w porę orka i odskoczył w bok unikając topora. Okrutniak chciał poprawić, ale pokurcz skulił się i znów uniknął śmierci.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline