Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2017, 21:07   #15
RyldArgith
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
To było coś, ta noc, to spojrzenie oczu Tary. Jej dłonie chodzące po jego ciele. Tu zdarzyło się coś niesamowitego, coś co na pewno będzie wspominał przez bardzo długi czas. Na pewno nie zapomni tak szybko tej nocy i tej kobiety. Miała w sobie coś. Coś magnetycznego. Była idealna według niego. Na Etu, jest prześliczna, przemknęło mu przez głowę. A potem nic nie pamiętał, jedynie pojedyncze obrazy. Bez większego sensu i znaczenia. Jedynym pewnikiem tutaj było to, jak się czuł w trakcie. Uniesienie. Ekstaza. Potem tylko ciemność.
Potem był plusk wody, kropelki które spadły na jego oczy. Obudził się. Dziewczyna wyglądała przepięknie. Odprowadził ją wzrokiem, nie kryjąc swojej fascynacji jej osobą. Ideał. Chodzący ideał. Teraz tylko czekać uczty.
Nadeszła szybciej niż mógł przypuszczać. To co z niej zapamiętał to taniec Tary, jej zjawiskowy wygląd i słowa Putzho, które go zaniepokoiły.
- Enb, ja... przyszedłem przeprosić. Nie wiedziałem co on chce zrobić. Nie wiedziałem przeciw komu... przeciw czemu będziesz walczył. Ale udało ci się! Wiedziałem że masz coś w sobie, już od pierwszego dnia gdy mój lanista zaczął cię trenować. Tym niemniej... myślę, że jestem ci coś winien. Chciałbym cię ostrzec. Uważaj na Tricarnijczyka. On pytał o ciebie, później, po walce. Pytał skąd jesteś, gdzie leży twoja wioska, pytał o wszystko co tylko przyszło mu do głowy. A ja... mu powiedziałem. Gdy chce, jego oczy... są takie że nie możesz mu odmówić, choćbyś nawet chciał, to nie możesz. Oddałem mu jego złoto.Nie przyjął tego dobrze. Uważaj na siebie.
Zawsze starał się uważać. Ale po tych słowach zdwoił czujność. Miał przeczucie że coś się wydarzy. Wkrótce.

***

Szybko rozejrzał się po najbliższych mu nieprzytomnych osobach. Jak tylko dostrzegł kogoś z mieczem i tarczą podbiegł do niego i wyciągnął broń. Nie zamierzał rzucać się do pościgu z gołymi rękoma. Po czymEnb złapał dłoń Kletusa i szybko podciągnął się aby znaleźć się w rydwanie i pędzić przed siebie, ku porywaczom. Nie zdziwiło go zachowanie Tricarnijczyka, brał to pod uwagę, odkąd zobaczył jego twarz wtedy na arenie. A po rozmowie z Tarą czuł podskórnie że coś się wydarzy. Ale myślał, że będzie to miało miejsce na uczcie. Kiedy nie zdarzyło się wtedy to co najgorsze, odetchnął z ulgą. A miał pędzić szybko w stronę domu, ziem swego plemienia. Właśnie przez słowa Spaślaka, które go zaniepokoiły. Mocno.
A teraz pędził w rydwanie przez miejskie uliczki. W pogoni za kimś, kogo nie znał, a kto wdarł się w jego życie i zaczął mieszać w nim. No i miał Tarę. Osobę którą zdążył polubić. Nie pozwoli by to uszło płazem temu księciu kłamstw.
Spojrzał na Bhatre.
- A ty jesteś...?- spytał się nowo spotkanej wojowniczki.
- Szybciej.
Rzucił do Kletusa. Sam zaś sprawdził znajdujące się w wozie oszczepy.
- Nadadzą się. Dokąd się kierują? Co jest w tym kierunku?
Domyślał się, ale wolał się upewnić. Wszak miasta nie znał. Jedynie zza krat.
 

Ostatnio edytowane przez RyldArgith : 29-11-2017 o 09:30.
RyldArgith jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem