Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2017, 22:01   #47
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
No i weszli do środka. Tak naprawdę, nie było innego wyjścia. Jeśli karczmarz próbowałby zamknąć im drzwi przed nosem, skończyłoby się to ciężkim uszczerbkiem na jego zdrowiu. W zasadzie to nie jest powiedziane, że się tak nie skończy, bowiem, podobnie jak towarzysze, najemnik również zauważył, że karczma jest dziwnie pusta i cicha.

Podszedł do kominka zdejmując płaszcz. Inni zajęli się rozmową z pograniczkiem, więc von Hellings postanowił zająć dobre miejsce. Takie plecami do ściany i to najlepiej murowanej.
Obserwował bez słowa zarówno imć Grunwalda, jak i pozostałą dwójkę obcych. Był nieufny i za grosz nie wierzył w żadne słowo Hansa. Zamiast dołączyć do rozmowy nasłuchiwał. Goście żywo rozmawiający zanim szarpnął za klamkę musieli być niedaleko. Zdrętwiałe członki musiały być wcześniej czy później rozprostowane, jeśli chcieli się przemieścić, musieli iść po deskach, a w takich miejscach jak to, cały dom pracował i w zasadzie wszystko skrzypiało. Do tego zaplecze i kontuar. Rozmowa z Hansem, odbywająca się nieco w oddali pozwalała na baczniejszą obserwację reszty domu.

Chciał wypomnieć karczmarzowi pustkę w sali i skonfrontować to z zapewnieniem, że nie ma miejsc, ale wolał poczekać na Andreasa - posiadanie dodatkowej klingi było zawsze atutem. Z drugiej strony, najemnik nie wiedział z iloma przeciwnikami będzie się mierzyć, więc przyduszenie ich teraz pozwoli zachować jednego asa w rękawie.

- I gdzie ten komplet gości karczmarzu? - zaryzykował - cicho wszędzie, głucho wszędzie. - Kto wie? Może uda się sprowokować karczmarza?

 
psionik jest offline