Ok, poczekamy. Ich ewentualne dodatkowe argumenta, jeśli chcecie można też mechanicznie rozpatrzeć jak wpłyna na Hibbitkę.
—-
Mart, to byłaby taka sama struktura jak przy każdym innym social encounter.
Przedstawienie się, wyłuszczenie tematu i interakcja, tutaj niemal na pewno przekonywanie, że nie ciagnie nikogo za nogę, lecz naprawdę działa z ramienia Bilbo Bagginsa, z misji z Rivendell, i przybieża prosto z bitwy z orkami i czarownikami spod Szańca Umarłych niosac hobbici artefakt w dłoniach i pieśń na ustach naumiałâ od duchów Zielonej Kompanii. I tyle
Ja ustawiam skrycie tolerancję, czyli ile razy może oblać testy, oraz widełki tego co może ugrać na stop klatce, czyli ostatecznâ reakcję rozmówców oraz konsekwencje spotkania. Chyba nie muszę ukrywać, że tolerancja, w tym przypadku, jest wprost proporcjonalna do wzrostu Hilly.