Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2017, 11:21   #294
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Do komnat dotarli po kilku minutach. Gdy weszli Rayden akurat kończył uzdrawiać Liu Kanga. Gdy bóg piorunów odstąpił mnich wstał i rozruszał bark.
- Jak nowe, dziękuję.

Sonya wstała z krzesła i podeszła do przybyłych.
- Co z wami? Gdzie się podziewaliście? - zapytała - Myśleliśmy, że nasz gospodarz zaproponował wam wikt i opierunek na stałe.
- Wiecie coś o tych fajerwerkach?
- Jax wskazał okno - Jak na moje oko ładna kupa sprzętu poszła z dymem.

Rayden popatrzył na komandosów. Jego spojrzenie na dłużej spoczęło na Johnie, ale nic nie powiedział. Choć coś mówiło Johnowi, że prezent od Quan Chi nie pozostał niezauważony.

- Hej, hej - powiedział Johnny podchodząc z dzbanem i kubkami - Wyglądacie na złachanych. Macie, to postawi was na nogi.

Kylen unikała ich wzroku. najwyraźniej miała im za złe, że nie dali się wczoraj otruć. Wtedy jej życie byłoby prostsze.
 
Mike jest offline