Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2017, 23:31   #63
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Przepustka Mossa bez problemu otworzyła Liamowi przejście do magazynu 409. Wnętrze sprawiało nieco makabryczne wrażenie. Światło, sączące się z ledowych lamp przy suficie, miało zimno biały odcień, a na wszystkich półkach wzdłuż ścian, w przeszklonych gablotach, leżały poukładane w równe stosy, kończyny, torsy i głowy. U niektórych otwarte oczy spoglądały przed siebie pustym wzrokiem, inne z opuszczonymi powiekami wyglądały jakby zapadły w spokojny sen.
Temperatura w pomieszczeniu była zdecydowanie niższa niż w dalszych częściach laboratorium. Na wprost wejścia, którym wszedł, Agent zobaczył drugie drzwi, tym razem przeszklone, a za nimi w pełni zrobotyzowaną linię produkcyjną. Z miejsca, w którym się znajdował, nie mógł zobaczyć całości pomieszczenia, ale to, co widział, wyglądało na halę budowy androidów, dość analogicznych do tego, z którym właśnie rozmawiał.
W drzwiach nie było zamka i przejście dalej nie stanowiło problemu.
Nina wychodziła właśnie z pomieszczenia energicznym krokiem, pierwszymi drzwiami po lewej stronie, a w zasięgu wzroku Liama pojawił się niski, łysawy mężczyzna, który widząc go zamachał energicznie ręką:
- Brian! Właśnie cię szukałem. Ten kod 2348, trzeba przerobić. Nie łączy się z trzysta dwudziestą i wywala mi cały system!

***

Doroty podsunęła palec wskazujący pod nos grubego ochroniarza:
- Gadaj co mi zrobiłeś jak straciłam przytomność albo pożałujesz! - Powiedziała kipiącym gniewem głosem.
Thom cofnął się mimowolnie, widząc wściekłość w oczach napierającej na niego kobiety. Odruchowo podniósł do góry ręce, pokazując swoją bezbronność:
- Przecież to ty mnie całowałaś, a potem powiedziałaś, że jestem słodki i żebym poszedł do pokoju i poczekał na ciebie. - Wydusił na jednym oddechu.
Jego słowa na chwilę zatrzymały kobietę, ale zaraz ponownie ruszyła do ataku:
- Co za bzdura! - Krzyknęła rozeźlona. - Rzuciłeś się na mnie i zacząłeś całować i wtedy straciłam przytomność!
Wyszarpnęła z kieszeni strzykawkę:
- Wiesz co to jest? - Zapytała zacietrzewiona, machając nią mężczyźnie przed nosem. - Serum prawdy! Powiesz mi po nim wszystko co wiesz. Będziesz błagał by móc mi wszystko powiedzieć. Wiesz jakie ma skutki uboczne? Wywołuje piekielny ból wszystkich mięśni. Będziesz cierpiał z bólu i będziesz marzył by umrzeć!
Miller rzucił się na kolana, a w jego oczach pojawiły się łzy:
- Proszę, nie rób mi krzywdy. Ja... ja naprawdę nic nie zrobiłem! Ni... nnniczego nie pamiętam! - Powiedział łamiącym się głosem jąkając coraz mocjiej. - Uwierz proo...oszę od momentu kie..edy siedziałem w w w dyspozytorni, aż do do do czaaaa...asu gdy mnie popopocałowałaś mam zuzuzuzpełna pupupustkę w głoo..owie.
Wyglądał teraz jak wielki zbity pies, który skamle by przestano go okładać.
Dorothy wyraźnie straciła na ten widok bojowego ducha. Wcisnęła ręce w kieszenie fartuch i odwróciła się do Lily:
- Chodźmy stąd. Zrobiło mi się niedobrze...

***


Tucker chłonął słowa kobiety niczym piasek wodę na pustyni. Atrakcyjna fizycznie czy nie, Alienor potrafiła być najwyraźniej bardzo interesującą osobą. Ochroniarz zupełnie nie zwrócił uwagi na rzeczy, które zabrała z magazynu i włożyła do wózka.
Na jej raczej dość pokrętne wyjaśnienie pokiwał głową i powiedział:
- Sam widziałem jak poszedł do toalety z Doną Rivers, ale powiem ci, że podniecił się tak z powodu zupełnie innej kobiety. - Zaśmiał się głośno odwracając w kierunku Jonesa:
- Co myślałeś, że nie widzę, jak na ciebie podziałała nasza słodka, ruda, pani docent? Tylko czekałem, kiedy cię rozsadzi od tych emocji.
Zagadnięty mężczyzna wzruszył tylko ramionami, majstrując coś przy wózku, ale nie podchwycił tej jawnej prowokacji.
- Czyli mówisz, że skończył po trzech minutach? - Ponownie zaniósł się śmiechem. - No, no, Jones, to ci bardzo zepsuje reputację.

Anatolijowi, mimo docinków Tuckera, udało się naprawić koło z wózka Hoower. Być może to pamięć mięśniowa Jamesa przebiła się do mózgu Agenta. Jednak Olll, który obserwował go podczas pracy, miał wrażenie, jakby w ciele konserwatora toczyła się wewnętrzna walka o to, która z osobowości powinna być dominująca.
- Jedźmy teraz do Mossa. - Powiedział prostując się i spoglądając na kobietę. Choć w głosie niczego nie dało się wyczuć, w jego oczach Dorian mógł zobaczyć wyraźną panikę. - Chyba mówił, że to pilne.
 
Eleanor jest offline