Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2017, 11:10   #36
Tabasa
 
Tabasa's Avatar
 
Reputacja: 1 Tabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputację
Zorientowanie się, że Ned Weiss nie jest tylko zwykłym kowalem z Mittlersdorfu, przyszło im zupełnie łatwo na tle zebranych przez Kaspara informacji. Szybko doszli też do wniosku, że samym siedzeniem nic nie wskórają i choć Kasja miała swoje wątpliwości, ostatecznie i ona przystała na pomysł udania się w leśne ostępy. Wcześniej jednak zjedli obiad i dopiero potem ruszyli do wyjścia z miasteczka. Tam zostali zaczepieni przez jednego ze strzegących bramy strażników.

- Już wyjeżdżacie? Jakbyście tam gdzie po drodze Neda widzieli, to mu powiedzcie, żeby wracał, bo robotę mu burmistrz chce zlecić - rzucił wesoło wysoki, szczupły blondyn opierający się na trzonku halabardy.

Awanturnicy szybko zainteresowali się jego słowami, a strażnik rozwinął swą myśl. Okazało się, że jego koledzy z nocnej zmiany widzieli kowala, który - próbując wydostać się z miasta - był czymś mocno przejęty, a gdy tylko uchylili mu wrota, tamten czmychnął przez nie, jakby go sam wojownik Chaosu gonił. Wyruszył na południe i był uzbrojony, więc drużyna podążyła jego tropem.



Niespełna pół godziny później dostrzegli ślady, które schodziły z głównego traktu i wiodły na wąską ścieżkę biegnącą w las. Idąc gęsiego, ruszyli za Kasparem znającym się na tropieniu i po niespełna godzinie dotarli do niewielkiej polanki, na której od razu dostrzegli leżące na ziemi ciało, z pleców którego wystawało ostrze miecza. Vitaliy i Żar przegonili ucztujące na nim ścierwojady, które z głośnym krakaniem niezadowolenia wzbiły się w powietrze. Gdy odwrócili ciało, od razu skojarzyli mężczyznę, który wczorajszego wieczora pobiegł po medyka.

To musiał być kowal. Po szybkim przeszukaniu ciała, awanturnicy odkryli dwie rzeczy - tatuaż na piersi mężczyzny, przedstawiający monetę przebitą strzałą, oraz zwinięty na cztery liścik z dziwnymi znaczkami i symbolami, którego żadne z nich nie potrafiło odczytać. Nieopodal, kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym się znajdowali, na niewielkim wzniesieniu dostrzegli wejście do jaskini. Słońce wciąż wspaniale grzało, a błękitne niebo nie zapowiadało rychłej zmiany pogody.



 
Tabasa jest offline