Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-11-2017, 22:13   #31
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Kastor w aptece stał z boku w cieniu. Skupiał się na rozmowie towarzyszy a sam zastanawiał się po co dziewczynie te preparaty.
No ale zamierzał tą kwestię poruszyć nieco później.

- Czyżby nasza zguba była w ciąży?- Zastanawiał się na głos gdy wyszli już z apteki i zbliżali się do gospody Gorzałków.
- Nie ułatwi nam to roboty. Jak jest zakochana i do tego mając bękarta pod sercem to bez siły jej nie ściągniemy do ojca.- Przedstawił swoje obawy.

***

W gospodzie już część kompani już wróciła. Sam usiadł w ulubionym miejscu pod osłoną cieni i poprosił Gorzałka o pucharek wina.

Gdy Wszyscy już się zebrali i siedzieli przy stole wymienili się informacjami. Odezwał się wreszcie znad talerza.
- Zjedzmy i ruszmy w drogę. Czym prędzej ruszymy tym mniej czasu będą mieli na przygotowanie się na nas i na ewentualną zmianę kryjówki.- Zaproponował jedząc z apetytem.
- Ja bym był przygotowany na wszystko. Skoro tamtych miejscowych potraktowali bez uprzedzenia strzałami to i nas będzie taki los czekał.- Skrzywił się lekko.
- Musimy być ostrożni. Ja sam postaram się wspomóc Was wyszukaniu zasadzki moimi mocami.
 
Hakon jest offline  
Stary 25-11-2017, 22:42   #32
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
U aptekarki się nie wtrącał, tylko analizował to, co mówiła, zostawiając rozmowę Kasji, w końcu kobita z kobitą zawsze się najlepiej dogada, a kozak nie był dobry w takich gadkach. Zaraz by szorstko podszedł, coś pogroził i wyszłoby gorzej, niż powinno. Stał za plecami elfki, wpatrując się w Annike. Mówiła swobodnie, trochę gestykulowała, ale żaden z tych ruchów nie był nerwowy, więc musiała mówić prawdę odnośnie córki Dustermanna. A gdy wspomniała o ziołach przeciw mdłościom, Kislevita aż gwizdnął. Wychował się w wiosce, gdzie wykładało się wszystko takie, jakim było, a wiedźmy znały doskonałe przepisy na mdłości ciężarnych. To się rozumiało samo przez się.
- Kotna jest - powiedział. - Znaczy się, w waszym języku dzieciaka jej ten Kaltblut pewnie zrobił. Coraz ciekawiej. - Zawinął wąsa, uśmiechając się pod nosem.

W głowie pojawiły mu się różne teorie. Może tatuś dowiedział się o rzekomej ciąży i celowo wygnał córę, a potem, jak się otrząsnął, to jednak poczuł do niej miłość i chciał odzyskać? A może młoda już nie żyje i tylko wiatru w polu szukają, bo stary skręcił jej kark? Sytuacja była dość komiczna, bo żaden szlachetka na pewno nie życzyłby sobie, żeby jego córka miała bachora z pierwszym lepszym zbójem. W takich sytuacjach takie dupodajki brało się w Kislevie pod publiczny bat, żeby reszta kobit widziała, na co się w przyszłości piszą. Posłuchał, co aptekarka ma jeszcze do powiedzenia i w końcu ruszył z pozostałymi do karczmy niziołków.


Przy obiedzie wyszło, że Kaspar dowiedział się sporo ciekawych rzeczy. Wychodziło na to, że lokalny kowal był wtyką tego zbójnika i przy nadarzającej się okazji po prostu spierdolił z miasta, bo wiedział, że mu się grunt pod nogami pali. Tak przynajmniej tłumaczył to sobie najmita. Gdy odezwał się ten imperialny czarownik, Vitaliy tylko skinął głową.
- Da, powinniśmy ruszyć po obiedzie. Im szybciej, tym lepiej. Ruszmy się tam, gdzie szlachetka opowiadał, a opowieść Kaspara zdaje się potwierdzać. Las na północny wschód. Krótki rekonesans nie zaszkodzi, a może trafimy na coś, co będzie warte dalszego sprawdzenia. - Kislevita pochłaniał ziemniaki z mięsem. Żarcie było tak dobre, że aż krzyknął w stronę szynku. - Żarcie przypomina mi trochę rodzinne strony, Herr Gorzałek. Zdarovje! - Po tych słowach wychylił kvas z kubka.
Po obiedzie był gotowy na podróż do lasu. Im szybciej znajdą dziewuchę, tym szybciej przytulą pozostałą część gotówki.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]

Ostatnio edytowane przez Kenshi : 25-11-2017 o 22:45.
Kenshi jest offline  
Stary 28-11-2017, 20:44   #33
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Odwzajemniwszy znak młota Żar pożegnał się z kapłanem zdziwiony, że ten zapraszał młode niezamężne kobiety do świątyni. Tradycyjnie, tylko żony, matki i wdowy mogły dostąpić tego zaszczytu. I jakby tego było mało, nazwał wzorowym sigmarytą handlarza książkami. Przecież nawet samo czytanie jako takie jest nieczyste, gdyż błędy drukarskie mogą przemycić herezję nawet do świętych ksiąg Sigmara, gdyby drukarz źle złożył czcionkę przekręcając imię Boga albo treść przykazań.

Cóż, nic dziwnego, że tak trudno utrzymać jedność Imperium, skoro nawet na łonie Kościoła są podziały, a każda prowincja, każde miasto i niemal każda świątynia ma własne rytuały i drogi służenia Sigmarowi...

***

Przy stole Żar zgodził się z przedmówcami.
- Im szybciej, tym lepiej. Dziewczyna zawsze jakaś taka skryta była, dziwna... A teraz to. Tak właśnie kończą dziewki, które nie znają swojego miejsca. Tutejszy kapłan to święty człowiek, ale za miękki jak na mój gust, pobłażliwie traktuje tę rodzinę. Naszą powinnością jest przywrócenie porządku w tym domu. Choćby i siłą. Wiadome jest, że jedność każdego domu, czy to domu rodzinnego czy Imperium, ważniejsza jest od osobistego szczęścia - zaślepiony fanatyzmem umysł biczownika nie uznawał półśrodków ani nie widział odcieni szarości. A kobiety z punktu widzenia Kościoła uważane były za istoty gorsze jakościowo, płoche, bardziej skłonne do grzechu i opętania przez chaos, a co za tym idzie nie tak nieustępliwe w bezwzględnej z nim walce jak mężczyźni. Nie mógł też milczeć - milczenie gdy ktoś grzeszy jest bowiem także grzechem.
 
hen_cerbin jest offline  
Stary 29-11-2017, 21:32   #34
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Obowiązek rozmowy z aptekarką spadł na Kasję. Znudzony niziołek stał z tyłu, przebierając niespokojnie nogami. W powietrzu unosił się zapach ziół. Max wyczuwał miętę, szałwię, tymianek, rozmaryn... jednym słowem, jego ulubione zioła. Zaczął rozmyślać o potrawach, jakie mógłby nimi przyprawić- o pstrągu z pietruszką i tymiankiem czy klopsikach jagnięcych z dodatkiem mięty. Tak się rozmarzył, że zaczęło mu burczeć w brzuchu.

***

Gorzałkowie podali im na obiad gulasz z ziemniakami. Max był głodny, dlatego spałaszował go z niewiarygodną szybkością. Położył sztućce i szybko powiedział:
-Dobry jest ten gulasz, chociaż ja bym zrobił go trochę inaczej. Przed wlaniem bulionu, dodałbym dla smaku trochę piwa pszenicznego. No albo cydru, dzięki czemu potrawa miałaby lekko jabłkowy smak, podkreślający delikatność mięsa. Tylko wtedy zamiast ziemniaków, musiała by być podana kasza- najlepiej gryczana, chociaż w ostateczności mogłaby być też inna.
***

-Jak to mówił mój tatko, trzeba iść ciosem. Znajdźmy tą kryjówkę i dziewczynę, i szybko wróćmy do karczmy. Co prawda mówił również, że po obiedzie zawsze powinno być półgodzinki dla słoninki, ale brzuszek mi już urósł, więc możemy ruszać.
 
Ismerus jest offline  
Stary 29-11-2017, 22:34   #35
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Kasja wcale nie była taka pewna, jak jej towarzysze. Większość zdawała się już ocenić dziewczynę, jej frywolność oraz brzemienność. Elfka, choć nie uchroniła się od takich myśli, miała też w głowie wiele innych. Same zioła na bezsenność wcale nie oznaczały dla niej, że to ojciec Julie ich używał. Być może faszerował nimi córkę, aby nie uciekła, by była bardziej senna, mniej energiczna i chętna do "podróży" w niewłaściwym towarzystwie? Bardziej uległa... Podobnie myślała o ziołach na nudności. To, że dziewczyna je kupowała, wcale nie oznaczało, że ich używała, mogła brać je dla kogoś innego. Co prawda najprostsze rozwiązania zazwyczaj zdawały się być najbardziej trafne, ale Kasja lubiła mieć otwarty umysł i nie szufladkować wszystkiego z góry. Każda moneta przecież miała dwie strony.


Gdy już dotarli do gospody najmniej spodobała jej się wypowiedź Żara oraz brak powagi u Maxa. Jeden z nich był istnym fanatykiem, ze skłonnościami do skrajnego myślenia i wkładania każdego w szufladę z danym napisem - a szczególnie kobiety - drugi zaś traktował sprawę na tyle pobłażliwie, że w głowie mu były tylko bułki, jajka i dorodna, dojrzała kiełbasa. Elfka przez moment czuła się zażenowana tą przyziemnością w myśleniu i nie rozumiała, jak można mieć w głowie takie fiu-bździu, w obydwu przypadkach.
- Naprawdę myślicie, że pójście w głąb lasu to taki świetny pomysł? - spytała jakby bez przekonania. Spojrzenia mężczyzn, jakie na nią padły, sprawiły, że prawie się zaczerwieniła.
- Znaczy... tak, dobrze, chodźmy... Nie ma chyba już więcej poszlak. Jednak nastawmy się na to, że coś może nas zaskoczyć jak naszych poprzedników. - elfka nadęła pełne usta i szczelnie trzymała zamknięte wargi. Patrzyła jeszcze chwilę po pozostałych, aż w końcu nie wytrzymała.
- Nie osądzajcie brzmienności tylko ze względu na specyfikę ziół. Mdłości czy nudności wynikają z wielu przyczyn, nie możemy myśleć w tak krytyczny i surowy sposób. Tym bardziej, że zamykając się na jedną myśl, blokujemy sobie dostęp do wielu innych możliwości. Nie ograniczajmy swoich umysłów... Dobrze? - łagodny i kobiecy głos był przepełniony spokojem jak i zrozumieniem. Na koniec spojrzenie utkwiła w Kastorze, który ze względu na swoje talenty, wydawał jej się osobą, która najlepiej mogłaby to zrozumieć. Po tych słowach Kasja była gotowa by służyć towarzyszom swoimi zdolnościami oraz radami - o ile zechcieliby jej słuchać.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 30-11-2017, 11:10   #36
 
Tabasa's Avatar
 
Reputacja: 1 Tabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputację
Zorientowanie się, że Ned Weiss nie jest tylko zwykłym kowalem z Mittlersdorfu, przyszło im zupełnie łatwo na tle zebranych przez Kaspara informacji. Szybko doszli też do wniosku, że samym siedzeniem nic nie wskórają i choć Kasja miała swoje wątpliwości, ostatecznie i ona przystała na pomysł udania się w leśne ostępy. Wcześniej jednak zjedli obiad i dopiero potem ruszyli do wyjścia z miasteczka. Tam zostali zaczepieni przez jednego ze strzegących bramy strażników.

- Już wyjeżdżacie? Jakbyście tam gdzie po drodze Neda widzieli, to mu powiedzcie, żeby wracał, bo robotę mu burmistrz chce zlecić - rzucił wesoło wysoki, szczupły blondyn opierający się na trzonku halabardy.

Awanturnicy szybko zainteresowali się jego słowami, a strażnik rozwinął swą myśl. Okazało się, że jego koledzy z nocnej zmiany widzieli kowala, który - próbując wydostać się z miasta - był czymś mocno przejęty, a gdy tylko uchylili mu wrota, tamten czmychnął przez nie, jakby go sam wojownik Chaosu gonił. Wyruszył na południe i był uzbrojony, więc drużyna podążyła jego tropem.



Niespełna pół godziny później dostrzegli ślady, które schodziły z głównego traktu i wiodły na wąską ścieżkę biegnącą w las. Idąc gęsiego, ruszyli za Kasparem znającym się na tropieniu i po niespełna godzinie dotarli do niewielkiej polanki, na której od razu dostrzegli leżące na ziemi ciało, z pleców którego wystawało ostrze miecza. Vitaliy i Żar przegonili ucztujące na nim ścierwojady, które z głośnym krakaniem niezadowolenia wzbiły się w powietrze. Gdy odwrócili ciało, od razu skojarzyli mężczyznę, który wczorajszego wieczora pobiegł po medyka.

To musiał być kowal. Po szybkim przeszukaniu ciała, awanturnicy odkryli dwie rzeczy - tatuaż na piersi mężczyzny, przedstawiający monetę przebitą strzałą, oraz zwinięty na cztery liścik z dziwnymi znaczkami i symbolami, którego żadne z nich nie potrafiło odczytać. Nieopodal, kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym się znajdowali, na niewielkim wzniesieniu dostrzegli wejście do jaskini. Słońce wciąż wspaniale grzało, a błękitne niebo nie zapowiadało rychłej zmiany pogody.



 
Tabasa jest offline  
Stary 30-11-2017, 13:11   #37
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Na szczęście nie debatowali zbyt długo nad tym, czy ruszyć w las już teraz, czy może dopiero rankiem.
Dzień był jeszcze na tyle młody, że mogli zwiedzić ładny kawałek lasu. I, skoro kowal był tam przed nimi, znaleźć jakieś jego ślady.

No i ślady były, chociaż nie do końca takie, jak by sobie to Kaspar wymarzył. Wolałby ślady stóp, które doprowadziłyby go do kowala, z którego można by coś wydusić, a nie trupa, który zazwyczaj się nie odzywał.

Niektórzy mówią, że z trupa można wyciągnąć wiele informacji, ale Kaspar do takich nie należał. Wolał mieć do czynienia z kimś żywym.
No ale nie można było wybrzydzać.

- To głupota, tatuować sobie znaki przynależności do bandy - powiedział. - Pewnie ten cały Kaltblut ma taki znaczek, tylko dwa razy większy. Ale przynajmniej jak ktoś zginie, to będziemy wiedzieć, czy ubiliśmy bandytę, czy też ktoś znalazł się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie.

Specjalnie nie użył słowa 'niewinny'. Każdy miał coś na sumieniu, z tym tylko, że niektóre przewiny nie zasługiwały na śmierć.

- Może się pokłócili o łupy, może o dziewczynę - zasugerował, chowając karteluszek do kieszeni. - Albo Kaltblut uznał, że kowal się zdemaskował i nie jest już przydatny jako szpieg, a wprost przeciwnie - mógłby za dużo powiedzieć wzięty na spytki. Tylko po co go tu zostawili?

Tego nie rozumiał. To było wprost zaproszenie do jaskini.
Pułapka?
Nie rozumiał też, dlaczego zabójca zostawił miecz. A może kowal sam się rzucił na ostrze, gdy kompani uciekli z łupem, a jemu zostawili tylko karteczkę z napisem "Pocałuj nas w dupę!"? Ale wtedy Ned okazałby się jeszcze większym głupcem, niż Kaspar sądził.

- Może do jaskini zajrzy ktoś, kogo trudniej zauważyć? - rzucił kolejną sugestię.
 
Kerm jest offline  
Stary 30-11-2017, 22:22   #38
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Całe szczęście, że nikt nie miał jeszcze nic do załatwienia przed wyruszeniem za miasto i ruszyli od razu po posiłku.

Wieści jakie przekazał im strażnik przy bramie tylko potwierdziły ich dotychczasowe śledztwo. Kastor uśmiechnął się tylko nazywając to śledztwem. No ale trzeba to było tak nazwać.
- Czyżby chęć poinformowania kompanów o nas tak przyspieszyła jego podróż z miasta?- Zastanawiał się na głos oddalając się za kompanami od bram miasta.

***

Kastor stanął w pobliżu zbadanego wcześniej drzewa. Zawsze odruchowo szukał schronienia i tak też było tym razem. Nie zamierzał być pierwszym potraktowanym strzałą czy mieczem a zarazem zawsze łatwiej było zniknąć w cieniu i wyjść na wroga z zaskoczenia.

- Kasparze. Pokaż mi tą kartkę. Może ja coś z niej wyczytam.- Odezwał się gdy ich przewodnik chował skrawek papieru znaleziony przy zwłokach kowala.
- Banici zabrali by miecz i wszystko co do kowala należało. Nie wydaje mi się by oni to uczynili.- Spojrzał w górę na wejście do jaskini.
- Jeśli to ich kryjówka to coś tu się stało. Już dawno byśmy byli otoczeni przez ludzi tego banity.- Westchnął i stanął na nogi.

Eberhard aż drgnął gdy Kaspar wspomniał o kimś kogo było trudno zobaczyć.
Nie podobało mu się to zadanie, szczególnie, że nie wiedział co może na niego czekać. Nie był wojownikiem a magia nie zawsze mogła pomóc.
- Nooo mogę się rozejrzeć.- Skrzywił się i zaczął szukać dobrej drogi do jaskini w cieniach i z możliwością szybkiego schowania się.
- Tylko ubezpieczajcie mnie.- Zwrócił się do towarzyszy, którzy mieli broń zasięgową na stanie.
 
Hakon jest offline  
Stary 01-12-2017, 19:13   #39
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Podróż przez las na grzbiecie swojego ogiera "Czarnego" przebył w ciszy i skupieniu, lustrując okolicę lekko zmrużonymi oczyma. Nie zamierzał dać się zaskoczyć, gdyby nagle z krzaków coś na nich wypadło. Na szczęście tym razem podróż okazała się spokojna, znaleźli nawet jakieś ślady, a Kaspar poprowadził ich w głąb lasu. Kovash cały czas był przygotowany, z dłonią luźno wiszącą na rękojeści szabli.

W końcu znaleźli ciało z mieczem w plecach i jak się okazało, to był ich kowal. Niestety, na nic więcej im się nie przyda, bo ktoś zadbał, żeby nie puścił pary z ust. Tatuaż na piersi i uwagę Kaspara skwitował wesołym prychnięciem.

- Stawiałbym, że się pokłócili i Kaltblut pozbył się kuli u nogi. - Vitaliy zakręcił wąsa, wpatrując się w zwłoki. - Tylko, że tak jak mówisz, po co by go tu zostawiali, i to z mieczem w plecach... chyba, że to zupełni idioci. Albo im się spieszyło... Kastor też ma rację, jesteśmy tu zupełnie odkryci, mogliby nas powystrzelać jak kaczki, a mimo to nikogo nie widać i nie słychać...

Kozak tylko przelotnie zerknął na dziwne zapiski na kartce - pewnie to był jakiś szyfr tych bandziorów, więc nie było sensu tracić czasu na jego rozwikłanie. Rozejrzał się i w oczy rzuciło mu się oddalone od polanki wejście do jaskini. Towarzysze rzucili pierwsze pomysły, w sumie niegłupie.

- A może małego wyślemy? - Najemnik wskazał podbródkiem na Maxa. - I jestem za tym, żeby wejść w las i podejść po łuku do wejścia, a nie pakować się po linii prostej, w razie, gdyby ten zbójnik tam był i chciał do nas strzelać. Ale jak chcecie wysłać czarodzieja, to mnie tam vse ravno*. - Wzruszył ramionami.

Cokolwiek ustalili, i tak miał zamiar iść jako wsparcie dla "zwiadowcy", by w razie czego poratować go swoją szablą, gdy zrobi się gorąco.


*vse ravno - wszystko jedno.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline  
Stary 01-12-2017, 19:31   #40
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Żar z zadowoleniem przyjął decyzję o szybkim wyruszeniu. W walce z chaosem plugawiącym Święte Imperium nie było czasu na mitrężenie i próżne rozważania.

Gdy dotarli na miejsce i znaleźli trupa kowala, fanatyk przegonił ścierwojady bardziej dla potrzeb przeszukania ciała i znalezienia kolejnych wrogów Imperium niż dla oddania ostatniej posługi zmarłemu.
- To tylko grzesznik, który poniósł zasłużoną karę. Zresztą grzeszni oraz winni byliśmy wszyscy i pytaniem były tylko czas i wymiar kary. Tak powiedział niegdyś mój Anioł, gdy mówił, że zostałem wybrany na chwałę Sigmara w czasach końca, a ja nie mam powodów, by nie wierzyć jego słowom. - dodał. W każdym razie odmówił jednak w myślach krótką modlitwę za spokój duszy człowieka, który miał nieszczęście przed chwilą umrzeć.

Gdy Eberhard zaproponował, że ruszy na zwiady i poprosił o pomoc, postąpił krok do przodu.
- W tej jaskini może być niebezpiecznie, lecz jeśli otworzycie się na przewodnictwo Sigmara, ocali nas żar prawdziwej wiary, który pielęgnujemy w naszych sercach. - rzekł z emfazą i wyjął broń, gotów do walki z dowolnym szkaradztwem, które zagrażało Imperium. Czy byłby to heretyk, czy mutant, czy zbój. Odkąd Sigmar ocalił go podczas zarazy i wybrał na swojego sługę, nie obawiał się śmierci tak jak ten barbarzyńca z północy. Nawet jeśli sugestia wysłania na zwiady niziołka zamiast maga wydawała się sensowna. Niziołek, jako istota odporniejsza na chaos niż czarodziej, był z pewnością bardziej godny zaufania. A resztki zdrowego rozsądku podpowiadały także, że znacznie trudniejszy do ustrzelenia, gdyby przyszło co do czego.
 

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 01-12-2017 o 19:33.
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172