Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2017, 16:54   #618
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Poszukiwanie Kolegium niebios było dość problematyczne. Ludzie niby wiedzieli o co chodzi, ale nie wiedzieli gdzie się mieści bo zazwyczaj nie go widzieli. Jednak gdy Wolfgang zaczął szukać śladów magii wiedźmim wzrokiem jednak zobaczył do tej pory nie zauważalne strzeliste iglice nad miastem.
Dotarł w końcu w okolice Pałacu Imperatora i Wielkiej Świątyni Sigmara. Wreszcie nalazł to czego szukał. Piękna i imponująca budowla była widoczna dla niego jak na dłoni. Wiedźmi wzrok, którego używał by znaleźć wiatry skupiające się przy siedzibie magów doprowadziły go do niego i teraz mógł podziwiać piękną budowlę o której słyszał z opowiadań mistrza.

Wszedł do siedziby ku jego zaskoczeniu wpuszczony przez odźwiernego, który skłonił się i wskazał kierunek gdzie ma się udać.
Wszedł na plac wybrukowany kocimi łbami. Powietrze było czyste i przejrzyste jak na najwyższych szczytach górskich.

Po chwili pojawił się młody człowiek, który bez pytania poprowadził Techlera korytarzami siedziby magów.


Piękne korytarze zapierały dech w piersiach Wolfganga i po pewnym czasie dotarli pod jedne z drzwi gdzie wpuścił go wychodzący inny młodzieniec. Obaj ukłonili się i odeszli w tym samym kierunku a Techler wszedł do komnaty gdzie za wielkim dębowym biurkiem siedział siwy mężczyzna w błękitnych szatach.
- Witamy Wolfgangu Techlerze uczniu Mistrza Magnusa z Delberz.- Przywitał go wstając i podchodząc. Wolfgang był mocno zdziwiony tym,
że ten magister wiedział kim jest.
- Witam Mistrzu...- Skłonił się i nim skończył zawahał się.
- Albert Wolmirtz.- Odpowiedział jakby wiedząc, że Wolfgang się zwiesi.
- Przybywasz by przekazać coś nam i wyjaśnić pewne sprawy.- Oznajmił Mistrz Albert uśmiechając się ciepło i wskazując krzesło przy biurku.
Sam zasiadł za nim wygodnie.
- Tak Mistrzu Albercie. Tu mam księgę magii radnego Teugena z Bogenhafen.- Techler wyjął księgę i podał ją magowi. Ten ją wziął i zaczął wertować.
Gdy nastała cisza i tylko szum kartek rozpraszał ciszę Wolfgang zaczął opowiadać swoją i jego towarzyszy przygodę z Radnymi i Ordo Septenarius.
Mag słuchał i kiwał głową rozumiejąc o co chodzi. Parę razy tylko spytał jakby proforma o jakiś szczegół na który Wolfgang odpowiadał.

Gdy rozmowa się kończyła Mistrz Albert przerwał podniesieniem dłoni i przemówił.
- Zajmiecie się tą Etelką Herzen Magistrze.- Wstał i podszedł do Wolfganga nachylając się nad nim.
- Ważne by sprawdzić co planuje. Ja o niej nie słyszałem, ale nie można lekceważyć zagrożenia. Magnus wyznaczył Tobie tą misję i ja przychylam się do jego decyzji.- Wyprostował się i stanął przy oknie.
- Zameldujcie jak skończycie co się dowiedzieliście lub jak interweniowaliście.-
Tak zakończyła się rozmowa w kolegium i Nie tracąc czasu Wolfgang wrócił na łódź.

***

-To niedorzeczne!- Warknął Wolfgang.
- Jak można temu pobłażać. Mało dowodów na zagrożenie jakie płynie od tych... mutantów?- Rozejrzał się upewniając by nikt ich nie słyszał.
- No ale nic z tym nie zrobimy i musimy dekret uszanować.- Przygnębiony opuścił głowę.

***

Wolfgang oderwał się od lektury słysząc nawoływania z brzegu i słów Axela.
- Można dorobić, a i owszem.- Uśmiechnął się i wstał.
- Bardzo im zależy. To i cena pewnie nie będzie dla nich problemem.-
Uśmiechnął się do Lothara.
- Ciekaw jestem czemu im tak pilno i co to za budowla?- Stanął przy balustradzie przyglądając się chwilę budowli.
 
Hakon jest offline