Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2017, 13:49   #65
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
LILY CAGE

Wówczas król powiedział: Ta mówi: "To mój syn żyje, a twój syn zmarł; tamta zaś mówi: Nie, bo twój syn zmarł, a mój syn żyje." (...) Przynieście mi miecz!

Teo przysłuchiwał się wymianie zdań między Dorothą i Thomem i uważnie obserwował każde z nich. To, co mówili, było niespójne, wykluczało się wzajemnie. Najprościej byłoby uznać, że przynajmniej jedno z nich kłamie.

Ale sytuacja nie była tak prosta, zero-jedynkowa, jak u Salomona. Kapłanowi nie przychodził też na myśl żaden odpowiednik dziecka, któremu grożenie umożliwiłoby jednej ze stron swego rodzaju gambit. Poza tym, w gruncie rzeczy, na ile Teo potrafił ocenić, oboje święcie wierzyli w to, że mówią prawdę.

Było jeszcze jedno wytłumaczenie - przynajmniej jedno z nich było przez jakiś czas nosicielem agenta czasu - wrogiego, konkurencyjnego, albo po prostu z sobie tylko znanych powodów działającego skrycie. Może nawet był to członek ich własnej agencji wysłany na misję na wypadek, gdyby nowicjusze, jakim była grupa Teo, zawiedli. Byłoby to w sumie dość zabawne - zamiast skupić się na celu misji, w najlepszej wierze ganiają króliczka...

- Dorothy, wróć do pokoju i odpocznij. Zaraz tam przyjdę. - Lily delikatnie wypchneła Dorothy za drzwi i zamknęła je za nią, by przeżyć chwilę grozy, kiedy uświadomiła sobie, że została sam na sam z obcym a do tego raczej obleśnym facetem. Kilka głębokich wdechów i spróbowała powiedzieć, wszystko na jednym wdechu, zanim jej ciało zdąży zareagować paniką:

- Zapomnę o całej sprawie, jeśli pokażesz mi miejsce, dyspozytornię?, gdzie byłeś zanim straciłeś pamięć. I miejsce, gdzie ją odzyskałeś. Mam podejrzenie, że to nie chodzi o Dorothy, tylko to jest jakaś grubsza sprawa, w której jesteśmy tylko pionkami. Chcę żebyśmy razem spróbowali ustalić, co mogłeś robić w czasie, którego nie pamiętasz.
 
dzemeuksis jest offline