Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2017, 22:52   #73
Feniu
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Rudi zbliżył się do pteranodona, któremu dorównywał wzrostem. “Jak zwykle będą mieli niezły ubaw, gdy będę na niego wsiadał” - pomyślał niewielkich rozmiarów gnom. Zaczął już rozglądać się za jakimś stołkiem czy drabinką kiedy to Bast zwinnym ruchem podsadziła gnoma, po czym sama zwinnie jak kot wyskoczyła na wielkiego latającego gada.
- Dziękuję za pomoc, sam bym sobie poradził - nie czuł się urażony, ale nie chciał wyjść na mięczaka, przed towarzyszką - byłoby pewnie dużo śmiechu bo musiałbym poszukać czegoś na czym mógłbym stanąć, ale przyzwyczaiłem się do drwin z mego niewielkiego wzrostu - dokończył Rudi lokalizując się w siodle przed Bast.
- Hrmm jesteś mniejszy. Niewielka szansa, że będzie temu za ciężko - samica wskazała na gada na którym siedzieli. Jej ogon majtał się jednej strony na drugą czując zdenerwowanie.
- Bardzo nimi zarzuca? - zapytała.
- Nie jest źle, zamiast się skupiać na niebezpieczeństwach podczas lotu skup się bardziej na podziwianiu widoków. Te wielkie gady raczej szybują jak wielkie ptaki - odpowiedział współpasażerce, po czym zapytał - to będzie mój drugi raz, a tobie zdarzyło ci się kiedyś latać? Tam gdzie żyłem nie zdarzyło mi się w ciągu swego całego życia latać ani razu, a tu drugi w przeciągu paru dni i na tym pewnie się nie skończy.
- Daleka droga przed nami więc czas trochę odpocząć, nie wiadomo co zastaniemy na miejscu, a będziemy znów zdani tylko na siebie. - gnom dokończył przechodząc na bardziej poważny temat.
- Nie zostałam stworzona aby latać… Ani szybować - stwierdziła pantera garbiąc się tak bardzo, że ledwo przewyższała gnoma. - To będzie koszmar.
- Mam nadzieję, że nie będzie tak źle. Jak chcesz mam tu linę przywiąż się do mnie i staraj spać jeśli się boisz. - zaproponował gnom - ja natomiast chętnie będę podziwiał widoki, choć gdy lecieliśmy nad dżunglą teren był ciekawszy. A zmieniając temat Nithia jest duża, czy obręb tego imperium obejmuje tylko pustynię? - zapytał.
- Nie, na północy i południu są żyzne terytoria. Na północy jest też jezioro. Bardzo rozległe. Tak rozległe, że nie zobaczysz jego granic.
- Duże jezioro powiadasz, to pewnie na wybrzeżu pełno jest miast i miasteczek.
- Jest, a jakże - samica mruknęła - największą z nich jest Menkara we władaniu Księcia Qareha. To on organizuje najazd na cyklopy, aby odbić jedno z upadłych miast z ich rąk.

-Dobrze strzelasz z łuku? -zapytał zmieniając temat. - Mi bliska jest jedynie kusza, jednak chętnie nauczyłbym się czegoś nowego. W naszym świecie, gdy byłem akurat wolny od zajęć spędzałem wiele czasu w bibliotekach, stąd moje wcześniejsze pytanie na temat książek we wspólnym języku. Marzyło mi się mieć własną bibliotekę.
- Hrm Jeśli poświęcisz temu uwagę na pewno zdobędziesz książki. Mając własną twierdzę, znajdzie się i miejsce na książki.
- Tylko trzeba je gdzieś zdobyć, a książek we wspólnym języku, w tym obcym po części dla nas świecie nie ma za dużo. Ale będę szukał. - Rudi spojrzał w niebo i zamyślił się na chwilę - zadziwiają mnie te latające wyspy, czy ktoś już doleciał do nich?
- Tak. Zwą ich wysokimi elfami. Nie wiem czy chciałabym mieć coś z nimi wspólnego. Zapomnieli czym jest natura i polegają na metalowych konstruktach i latających statkach, a służą im automatony. Budują swoje bazy na tych wyspach - Bast mlasnęła z niezadowoleniem.
- To ciekawe o czym mówisz, my jak dotąd mieliśmy do czynienia tylko z szarymi elfami, od których mamy te oto pteranodony - odparł Rudi.
- Jest tutaj pewnie wiele dla was obcych rzeczy. Postaram się dawać wam odpowiednie informacje kiedy trzeba.
- Dziękuję - odparł i zapatrzył się na horyzont.
Dla gnoma wrażenia z lotu były ogromne. Spodobało mu się latanie na tym wielkim gadzie. Miał nadzieję, że teraz będzie miał więcej ku temu okazji. Gdy po trzech cyklach dotarli w rejon oddanej im w lenno twierdzy cała okolica nie podobała mu się. Było podejrzanie cicho i przeczuwał, że w dole coś na nich czeka. "Jeszcze ten pieprzony snop światła" - pomyślał gnom.

Gdy wylądowali zeskoczył chyżo na ziemię by razem z towarzyszami iść w kierunku fortecy. Nie zdziwił się na widok pojawiającego się wielkiego skorpiona. Przygotował się tylko do rzucenia zaklęcia błyskawic, które już kilka razy ratowało mu skórę.
 
Feniu jest offline