Svein nie czuł się dobrze w rozmowach z wysoko urodzonymi i nawet pożar miejskich zabudowań tego nie zmienił. Stał milczący między Roelem a Ottem, lekko za nimi. Czujnie obserwował okolicę, bowiem w niemal każdym zaułku królowały gwałt i rabunek. W dłoni trzymał procę gotową do użycia.