Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2017, 01:15   #75
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Wilk postanowił zrobić najrozsądniejszą rzecz, jaką się dało. Poszedł spać po spotkaniu z faraonem i przedstawieniu swojego zdania na temat "nagrody", jaką im wciśnięto. Potrzebował snu i relaksu, w Ramionach, gdzie póki co się zatrzymali, mógł znaleźć oba, zwłaszcza, że obecnie byli właścicielami całkiem sporego majątku. Bogactwo nie było dla niego czymś całkowicie nowym, jednak posiadanie go, już tak. Zwykle żywił się tym co upolował a wyroby, których nie mógł zrobić sam, zdobywał w drodze wymiany.


Miał też pewne problemy z obecnością tylu chętnych kobiet w jednym miejscu. Jego wilkołacza natura nie miała problemu, w okolicy nie było samicy ani sezonu godowego, którego zew pchnąłby go do czynu, natomiast jego ludzka natura, była już innego zdania i stwierdziła, że też coś jej się od życia należy.


Resztę wolnego spędził na poszukiwaniu składników potrzebnych mu do rytuału. Zajęło mu to sporo czasu, był również pewien, że przepłacił, ale liczyło się dla niego to, że zdobył to czego potrzebował. Z tego co słyszał, ziemie na które się udawali, mogły mieć pewne problemy z zaopatrzeniem w to, czego potrzebował.


Droga sama w sobie, pozwoliła mu się oswoić z lotem nieco bardziej. Mimo, że było to nieco monotonne, sam lot nie był przerażający, co najwyżej upadek i nagłe spotkanie z ziemią. Morze piasku poniżej, również nie podnosiło jego morale, był stworzeniem nawykłym do lasów, żywej zieleni, nie zaś mieszaniny piasku i skał. Nie było nawet księżyca, do którego mógłby wyć. Nic dziwnego, że był markotny i milczący, nie wspominając już o tym, że negatywnie nastawiony do eskapady. Do czasu aż dotarli na miejsce, wtedy już nie miał na to czasu. Jak się okazało, twierdza kryła mnóstwo nowych nieciekawych zagadek. Pierwszą z nich okazało się, czym się tutaj karmiło pajęczaki, że wyrastały z nich aż takie bydlęta.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline