-Tak, tak - szczęknął zębami Nozudg, nie wiedząc za bardzo do kogo. Był cały napięty, czuł się jakby zaraz miał wystrzelić z gleba-łaaaa-gleby. Jakby cokolwiek miało się spieprzyć, był gotów uciekać. W dowolną stronę, ale najlepiej do wyjścia.