Gdyby ktoś inny, jeszcze parę minut temu, przytknął mu do ust miksturę i nakazał jej wypicie to pewnie byłby co najmniej złapany za szyję i ciśnięty w najbliższą ścianę. Ale to była Arnsun, a Balkazar właśnie podjął nowe postanowienie. Brązowy ork przełamał obrzydzenie i połknął zawartość fiolki.
Prawie od razu poczuł rozchodzące się po jego ciele ciepło. Zmęczenie nagle zaczęło ulatywać, a siła na powrót wracała w kończyny wojownika.
Balkazar poprawił uścisk na młocie i uderzył w goblina atakującego walkirię, która właśnie podjęła ryzyko uleczenia jego ran, a następnie wysunął się do przodu zasłaniając tarczą siebie i młodą kobietę.
Akcje: jak w opisie