Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2017, 03:36   #235
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację



Sommerzeit, 2522 roku K.I.
Wielkie Hrabstwo Wissenlandu,
Góry Szare

Krasnolud zamachnął się ciężkim młotem. Pojmany goblin zdawał się jeszcze mniejszym być, gdy obuch spadał na niego. Krew trysnęła ze zmiażdżonej czaszki wraz z szarawą mazią. Pośmiertne drgawki nóg trwały jeszcze kilka chwil nim zielonoskóry zastygł w bezruchu.

Do wschodu słońca zostało niewiele czasu, który wszyscy wykorzystali po pospieszne zwijanie obozu. Byli gotowi do drogi, gdy Kaspar wskazał na grań. W oddali przyglądało im się kilka wystających zza skalnej krawędzi goblinów. Zaraz potem na dół zaczęły schodzić w milczeniu dziesiątki pozostałych. Bert w okamgnieniu doliczył się trzydziestu sześciu.

Był tuzin łuczników i drugie tyle małych wojowników z włóczniami, krzywymi mieczami i maczugami. Tylko nieliczni sięgali wzrostem pięciu stóp, stojąc głowę wyżej nad resztą. Jeden z najmniejszych na głowie miał wyróżniający się hełm z nadzianą na żelazny kolec ludzką lub elfią czaszką. W ręku trzymał krzywy kij, z którego wisiały na rzemieniach małe kości, a szczyt laski zwieńczony był przezroczystym kryształem wielkości zaciśniętej pięści. Największy zaś z zielonoskórych musiał być wodzem, lub przynajmniej dowodzącym oddziałem, bo obydwoma mieczami, które dzierżył obnażone, wydawał rozkazy na lewo i prawo.

Strome skalne ściany uniemożliwiały zajecie dogodnych pozycji strzeleckich do ostrzału małej półki z wysokości. Gromada zielonoskórych stanęła u stóp kryjówki ludzi i krasnoluda, w obym języku wygrażając ku górze. Większość małych świdrujących oczu goblinów skupiona była na Hammerfiście.
Kiedy łucznicy naciągnęli cięciwy Biberhofianie w pospiechu odsunęli się od krawędzi. Strzały ze świstem przecięły powietrze, niektóre odbijając się poniżej schronienia, inne przelatując nad nią. Tylko dwie lobem wpadły w głąb kryjówki nie czyniąc nikomu krzywdy.

Z dołu dobiegały goblińskie komendy oraz buńczuczne okrzyki bojowe.




 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill
Campo Viejo jest offline