Pech prześladował Detlefa.
Nie dość, że nie trafił w tak oczywisty cel, to jeszcze oberwał, na dodatek tak mocno, że omal nie trafił do Ogrodów Morra.
Omal, co nie znaczyło, że zdoła się zatrzymać na drodze, na jaką skierował go kozłowaty napastnik.
Spróbował oddać cios, ale miał świadomość, że jeśli kompani nie powstrzymają wodza napastników, w tym miejscu zakończą się jego przygody. |