Garval patrzył na stwora.
-Wracaj tchórzliwa fretko-wrzasnął, lecz widząc, że wzbija się on w powietrze, krzyknął-Przekaż temu swojemu Panu, że już może się przywitać z moim toporem, a pożegnać z życiem.
-Gdzie jest ta przeklęta straż?! Tu nawet cała armia by się przemknęła niezauważenie-mamrotał. |