Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2017, 20:53   #66
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Czarny ork nie był przyzwyczajony do słuchania sprzeciwu. Sam nie sprzeciwiał się hersztowi, ani jego szamanowi. W brudnym i twardym świecie zielonoskórych nie istniało pojęcie kompromis. Każdą, patową sytuację rozwiązywało się walką i wiedział to nawet najgłupszy snotling.
-Grzypki idom ze mnom do Blorka!- warknął tonem nie znoszącym sprzeciwu -A jak chce gadać z małym gobosem- spojrzał na Waezila -To najpierw musi zamknąć pysk Gnorixa Okrutniaka…- napiął pierś i stanął w pozycji bojowej, czekając na choćby najmniejszy powód do ataku.
Oczy G’bula zapłoneły od złości, jak taki pomiot snotlinga mógł odezwać się tak do niego
- Coś ty powiedział, szczurzy pomiocie? - wrzasnał G’bul. Natychmiast wszystkie Nocne gobliny, które jeszcze przed chwilą były dość neutralne w stosunku do poszukiwaczy grzybów gotowali się do walki. Zębacze zaczęły kłapać paszczami widząc swymi małymi oczkami poruszenie wśród Nocnych goblinów.
-No choć tu elfi fiucie! Poka jaki żeś mondry! Ty i ja!- podjudzał go czarny ork.

- Ja być G’bul co pochodzić z klanu szarej czaszki ty być już trup! - wielki nocny goblin zaskoczył z zębacza, którego uderzył płazem swego wielkiego poszczerbionego skiekacza. Był tylko o głowę mniejszy od Gnorixa. Nie było to często spotykane.
-No cho! No cho! Waaaaaaghhh!- wrzasnął, że przez sekundę zdawało mu się, jakby jaskinia zatrzęsła się w posagach. Czarny ork zawinął młyńca toporem w powietrzu i bez chwili zwłoki zaszarżował na przeciwnika.
- Łaaaaaaaaaaa - krzyknął G’bul po czym ruszył do ataku przeciwko wielkiemu czarnemu orkowi. Zębacz, którego jeszcze przed chwilą dosiadał wyprzedził go i po kilku skokach był tuż przy Gnorixie. Kłapnął paszczą na wysokości klatki piersiowej wielkiego orka, nie zrobiło to jednak na nim zbyt wielkiego wrażenia. Wielkiemu nocnemu goblinowi poszło jednak lepiej. Jeden zamach siekacza i Gnorix oberwał w hełm, który powyginał się strasznie, jednak ochronił czerep wielkiej blaszanej puszki. Następny zamach siekacza mimo najszczerszych chęci właściciela został zbity przez topór Gnorixa.

- Ty psie … - to było ostatnie słowo jakie wydał G’bul. Gnorix wyszczerzył zębiska, choć pod powyginanym hełmem nie było tego widać. Czarny ork wykorzystał moment klinczu z swoim oponentem i posłał mu niespodziewanie potężnego kopniaka kolanem w żebra. Nocny goblin nie spodziewał się tego absolutnie, tracąc dech na krótką chwilę. Okrutniak złapał topór oburącz, kompletnie ignorując ból nogi i głowy. Wielkie toporzysko świsnęło w powietrzu i gruchnęło płazem w skroń mniejszego zielonoskórego. Świat zawirował przed oczami G'bula, a Gnorix już wiedział, że zwyciężył. Goblin stracił głowę, nim sobie uświadomił. Ta potoczyła się gdzieś pomiędzy trupy krasnoludów, chlapiąc znacząc krwawy ślad swojej trasy.
-Waaaaaaghhhhhhh!- zawył Okrutniak, a jego krzyk poniósł się echem po całej jaskini. Zanim jednak zaczął celebrować swój triumf musiał jeszcze pozbyć się zębacza. Potwór wskoczył na orka, niemal przewracając go pod ciężarem swojego cielska. Jego szczęki zacisnęły się na ramieniu Okrutniaka, sprawiając mu więcej bólu. Ciemna krew polała się z pomiędzy płytek pancerza.

Gnorix musiał oprzytomnieć by nie skończyć tak nędznie. Ork gruchnął głową w łepetynę zębacza i jego szczęki popuściły. Gnorix poprawił uchwyt topora i uderzył w końcu trafiając przypadkiem w czerep potwora. Zanim stwór ugryzł ponownie, ork korzystając ze swobody ujął drzewiec topora oburącz i uderzył ponownie. Zębacz padł wierzgając jeszcze krótką chwilę.
Ork wydał z siebie niski, gardłowy pomruk, a jego głowa skierowała się w kierunku Waezila.
-Osobiście zaniesiesz grzyby do szefa. A jeśli raz jeszcze mi się sprzeciwi, Gnorix pokaże czemu nazywają go Okrutniak...- zagroził.
-Teraz ty moja prawa ręka...- rzekł gromko do Smostroka, który stanął po jego stronie. -Pilnuje to gówno trolla...- wskazał Waezila -Jak będzie trza to dźgnie włócznią na wylot. Gnorix wyjaśni wielkiemu szefu, czemu mały szaman zdechnuł...-
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!

Ostatnio edytowane przez Nefarius : 04-12-2017 o 20:59.
Nefarius jest offline