05-12-2017, 16:19
|
#25 |
| Detlef skumulował w sobie ostatki energii i wyprowadził dwa szybkie, kąśliwe, cięcia. Jedno z nich rozorało klatkę największego z zwierzoludzi. Futro kozogłowego zaczęło przybierać ciemnoczerwonego koloru. Rana obficie krwawiła
Przeciwnik wściekle ryknął rzucając się w szale na von Halbacha. Gdy ich bronie znalazły się w zwarciu z całej siły kopnął racicą w kolano szlachcica. Detlef poczuł olbrzymi ból, który nie pozwolił mu ustać na nogach. Zwierzoczłek w momencie uniósł broń do góry z zamiarem dobicia oponenta.
Wtedy drugą rękę ciął Franc. Jego Scyzoryk przebił się przez przedramię, klinując się między kośćmi. Po chwili szamotaniny zdecydował pomóc sobie nogą. Przeraźliwie kwilący z bólu mutant również próbował się oswobodzić. W końcu mu się udało, jednak w tym samym momencie trep Mauera dobił do jego ciała z takim impetem, że dało się słyszeć łamanie kolejnych kości. Przywódca stada, bezwładnie osunął się na ziemię. Jeszcze był przytomny, jednak pewnym było, że wkrótce ustąpi z niego życie.
W tym samy czasie, prowadzący ostrzał Raen przykucnął i przymierzył w stwora, który walczył z Ellidarem. Wznosząca się strzała wbiła się w czerep wroga tak, że grot wyłonił się u szczytu głowy. Kozioł padł na kolana, a po sekundzie już nieprzytomny leżał na trakcie.
Sprawy bardzo szybko przyjęły zły obrót dla kozogłowych, panika wzięła górę i po chwili trójka, która była w stanie ustać na nogach, już uciekała w stronę granicy drzew. |
| |