Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2017, 13:38   #216
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Richard był zły na siebie. Wiedział dobrze, że co najmniej jedna ze stron konfliktu dysponuje w arsenale gazem bojowym. Powinien założyć maskę. Powinien zrobić to od razu. A skoro nie zrobił tego od razu, to powinien cofnąć się zaraz gdy poczuł drapanie w gardle. Ale nie… musiał pokazać jaki jest twardy. Musiał udowodnić sobie, jaki jest sprawny. Chciał splunąć na samą myśl, jednak gardło odmówiło posłuszeństwa. Odważnych ludzi od tchórzliwych najczęściej różniło to, że ci tchórzliwi dłużej żyli. Teraz umierał. A przed nim stała zmora. Duch kapitana Kidd’a.
- Zawsze liczyłem, że przyjdzie po mnie blond walkiria z nagimi piersiami i porwie wprost do nieba wojowników. No, ale z tego co widzę macie tam w zaświatach braki kadrowe i wysyłają kogo popadnie.
Karabin plazmowy w dłoniach szlachcica mógł przy jego wiedzy technicznej posłużyć co najwyżej za maczugę, toteż powoli z ze sporym wysiłkiem prawą dłonią zaczął szukać kabury ze swoim klasycznym już pistoletem.
- Powiedz mi, czy tam po drugiej stronie, wszystko tak śmierdzi?
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline