Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2017, 14:50   #217
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Historyk westchnął ciężko w odpowiedzi na upiorne zawodzenie.
- No to się zaczęło - powiedział z ciężkim głosem.

Nie wyglądał jakby był przejęty odgłosami, a raczej zrezygnowany tym, że pojawiło się w końcu to, czego oczekiwał, choć bardzo tego nie chciał. W rzeczywistości było to zakamuflowane przesłanie dla załogi.
We wszystkich głowach narastał niepokój, który najskuteczniej można było przełamać na wskroś zwyczajną reakcją.

Wiedział jednak, że obecność dźwięku była powiązana z Black Serpent i to najprawdopodobniej w dużych ilościach. Piraci zatem byli tutaj zgodnie z przewidywaniami. To niedobrze. Miał nadzieję się pomylić, lecz oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, iż prawdopodobieństwo jest dość wysokie. Zrobił ponadto wszystko, co miał możliwość zrobić, czyli zwerbował pod swoje skrzydła elitarną gwardię cesarzowej w unikalnych pancerzach wspomaganych. Każdy taki człowiek był warty najmniej dziesięciu zwykłych ludzi.

Richard wyszedł zbadać źródło dźwięku, zaś historyk chwycił plik kartek i najbliższy rysik. Zaczął coś zawzięcie pisać.

- Panie Zhou, czy mógłby pan zwołać wszystkich pańskich rodaków? Pomijając oczywiście sobowtóra cesarzowej. Chyba, że posiada jakieś umiejętności bojowe. Musimy być w pełnej gotowości - oko Jacoba błysnęło przez chwilę.

Nie było to wcale takie nieprawdopodobne. Absolutnie nie byłby zdziwiony, gdyby owa kobieta radziła sobie ze sztyletami i pistoletami równie sprawnie, co zabójcy Black Cross.

Wstał po kilku chwilach, złożył kartki i schował je do kieszeni razem z rysikiem. Oto kolejny fortel, tym razem wymierzony w Barnesów. Choć do jego uruchomienia musiały zajść pewne okoliczności, których wcale nie był pewien. Niemniej przezorny zawsze ubezpieczony.

Przeciągnął się, a następnie wstał i bez słowa wyszedł z pomieszczenia. Kiedy już wszyscy zniknęli za jego plecami ruszył biegiem. Celowo czekał, aby nikt nie pomyślał, iż będzie szedł za szlachcicem, zaś taki właśnie miał zamiar. W końcu jeśli zobaczy coś, czego dostrzec nie powinien, Cooper musiał być przy nim.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline