Historyk westchnął ciężko w odpowiedzi na upiorne zawodzenie.
- No to się zaczęło - powiedział z ciężkim głosem.
Nie wyglądał jakby był przejęty odgłosami, a raczej zrezygnowany tym, że pojawiło się w końcu to, czego oczekiwał, choć bardzo tego nie chciał. W rzeczywistości było to zakamuflowane przesłanie dla załogi.
We wszystkich głowach narastał niepokój, który najskuteczniej można było przełamać na wskroś zwyczajną reakcją.
Wiedział jednak, że obecność dźwięku była powiązana z Black Serpent i to najprawdopodobniej w dużych ilościach. Piraci zatem byli tutaj zgodnie z przewidywaniami. To niedobrze. Miał nadzieję się pomylić, lecz oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, iż prawdopodobieństwo jest dość wysokie. Zrobił ponadto wszystko, co miał możliwość zrobić, czyli zwerbował pod swoje skrzydła elitarną gwardię cesarzowej w unikalnych pancerzach wspomaganych. Każdy taki człowiek był warty najmniej dziesięciu zwykłych ludzi.
Richard wyszedł zbadać źródło dźwięku, zaś historyk chwycił plik kartek i najbliższy rysik. Zaczął coś zawzięcie pisać.
- Panie Zhou, czy mógłby pan zwołać wszystkich pańskich rodaków? Pomijając oczywiście sobowtóra cesarzowej. Chyba, że posiada jakieś umiejętności bojowe. Musimy być w pełnej gotowości - oko Jacoba błysnęło przez chwilę.
Nie było to wcale takie nieprawdopodobne. Absolutnie nie byłby zdziwiony, gdyby owa kobieta radziła sobie ze sztyletami i pistoletami równie sprawnie, co zabójcy Black Cross.
Wstał po kilku chwilach, złożył kartki i schował je do kieszeni razem z rysikiem. Oto kolejny fortel, tym razem wymierzony w Barnesów. Choć do jego uruchomienia musiały zajść pewne okoliczności, których wcale nie był pewien. Niemniej przezorny zawsze ubezpieczony.
Przeciągnął się, a następnie wstał i bez słowa wyszedł z pomieszczenia. Kiedy już wszyscy zniknęli za jego plecami ruszył biegiem. Celowo czekał, aby nikt nie pomyślał, iż będzie szedł za szlachcicem, zaś taki właśnie miał zamiar. W końcu jeśli zobaczy coś, czego dostrzec nie powinien, Cooper musiał być przy nim.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |