UWAGA
Z powodu małych niedomówień handlowych chciałabym przypomnieć pewne światotwórcze fakty D&D.
Cytując podręcznik: "każda społeczność ma ograniczony dostęp do bogactw, zależny od populacji". Innymi słowy handlarze mają jakąś rezerwę finansową, za którą mogą nabywać nowe towary, a zbywane przedmioty nie będą droższe niż określona kwota.
Jeśli więc mamy Phandalin z ca 200 mieszkańcami, to najdroższy dostępny w sklepie przedmiot powinien kosztować
100 sz.
Natomiast handlarze będą mogli nabyć od was przedmioty o równowartości (sumarycznej)
1000 sz.
Oczywiście społeczności rozwijające się - jak tutaj - rządzą się nieco luźniejszymi zasadami. Dlatego np. możecie zamawiać u Linene magiczne przedmioty, które karawana Kompanii wam dowiezie (za jakiś czas), czy załatwiać przez Barthena sprzedaż nietypowych itemków w większych miastach (jak robiliście to z laboratorium alchemicznym).
Pamiętajcie jednak, że dla przeciętnego NPCa 100sz to dorobek życia (a nie tygodnia i to przy dobrych wiatrach), więc w sklepach nie ma przedmiotów, na które z oczywistych względów nie ma popytu; np. Garaele robi mikstury na zamówienie, bo nikt prócz Was tego nie kupi - wieśniaka zwyczajnie nie stać.