-Nie tłumaczmy, tylko działajmy.- przerwał Oskar wywód maga.-Rozłóżmy dokumenty i je prześledźmy.
Kiedy rozwinęli dokumenty i spojrzeli na nie, szlachcic zaklął. -Nic z tego nie rozumiem. Nie znam się na mapach miejskich. Ktoś to potrafi odczytać?- spytał. -Ja pierdole, przecież musi być tutaj jakieś wejście do tej świątyni.- powiedział po chwili ciszy, przysuwając twarz do pergaminu. Wodził po nim wzrokiem, ale po kilku minutach poddał się. -To co robimy? Zostaje nam chyba tylko szukanie jakiegoś informatora... |