08-12-2017, 11:46
|
#75 |
| - Dypoliz.
Smostrok się bardzo nie przejmował przyklaskami Snit'gita, gobliny po prostu tak miały. On sam jednak nie posiadał innej ich cechy - zdradliwości - i dlatego nie kombinował. Po prostu szedł za tym, który potrafił przywalić najmocniej, wydawało się rozsądnym.
Czekał na decyzję przywódcy, on wyznaczał tutaj trasę, cele i inne. Ucznik skupiał się na powierzonym mu zadaniu, czyli obserwacji Waezila. Szedł krok za nim, trzymając włócznię w gotowości. - Ni gydać, pilnyj swygo, ja swygo! - zaskrzeczał, kiedy Snit'git zaczął szeptać do szamana. |
| |