Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2017, 20:33   #150
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Spotkanie Głów rodzin


Jechali rikszami, nawet czterema, a siedząca przy Stanisławie zapytała

- Stefan się dziwnie zachowuje. Opętał go zły duch… Albo się po struł. Pewno mlekiem… - gderała.

- Spokojnie tygrysico, to nie jest możliwe nawet z alchemicznego punktu widzenia. Nie może być dwóch dusz w jednym ciele, a i różnice w masie utrudniają zaistnienie czegoś takiego jak zmiennokształtny. -uspokajał ją Stanisław. - Jak dla mnie Stefek po prostu zmienia taktykę we wredocie. Ale! W twoim wypadku chyba cię lubi

Sao popatrzyła na Stanisława spode łba

- Staś, na świecie jest mnóstwo takich rzeczy. Dziadek Vilmunda, Kate, potw… Ilena! Są u nas Shinobi co kradną twarze i Rakshasa! Ale wydaje mi się, że on coś knuje… albo się zatruł mlekiem.

- E tam bez przesady…. Choć teraz będzie mnie zastanawiać, czemu ojciec nosi rękawice… Zawsze podwijał rękawy, bo jest praca do zrobienia. Będę musiał poprosić twojego kuzynka o badania… I daj spokój Stefkowi! Po prostu w końcu zachowuje się grzecznie jak go prosiłem!!

- Stasieńku mój kochany. Czy twój brat kiedykolwiek zrobił cokolwiek, o co go prosiłeś?

Piastiański alchemik na chwilę się zamyślił: - No... Jak tutaj przyjechaliśmy to ciągle okradał kioski ze słodyczy… Jak już zacząłem zarabiać i mu zabroniłem, to przestał. Chyba… - oparł dłonią głowę.

- Nie prosiłem o szykowanie kleików po tym jak się dowiedział, że dostałem pasożyta. Nie prosiłem go nigdy, żeby zostawiał mi kolację jak szedłem do pracy. Nie prosiłem, żeby zajął się tygrysem. Jak ściąłem włosy na zero i wyszło, że to był zły pomysł, to też je ściął. I Mirek. I przede wszystkim nie prosiłem Stefka, żeby jechał ze mną do Amertis. I Nie Żałuję. Jakoś jest najmilszy jak go nie proszę… -uśmiechnął się zakłopotany po przeanalizowaniu tej ironii losu. Najmilsze gesty Stefek wykonywał, gdy go nie proszono.

- Bo wy w ogóle robicie zawsze odwrotnie, niż się od was chce. U was jest niebiański nieporządek!


Tymczasem Leslie co i rusz stawała i kupowała smakołyki i duperele dla taty, cioci i Consiliore.

- Stefano, powiedz swemu Mirko, aby poszedł ze mną na ślub? Proszeproszprosze. - zakrzyknęła.

- Em tak… Możesz… Tylko sądząc po tym, że nikt dodatkowy komplet nie przyjechał, to Mirkowi dobrze zrobi przekonanie się, że w morzu jest wciąż sporo ryb... - przyznał jej rację. Wolał nie dodawać, że szerokość poglądów pod względem tematyki książek Nory o “miłości męsko-męskiej” wzięła się z tego, że największa miłość Mirka była rodzaju męskiego. I że Stefan ze Stryjem o tym wiedzieli w przeciwieństwie do reszty rodziny.

- Oh, to cudownie. Fajnie jakby umiał tańczyć… Tylko go uprzedź, że się rozstaniemy. I to burzliwie. Tak wypada takim młodym ludziom jak my.

- Burzliwe i bezbolesne? Spodoba mu się! Jego ostatnie rozstanie było równie ciche co bolesne… -skinął głową.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline