Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2017, 20:58   #40
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Zahija słuchała grubasa w skupieniu. Odnotowała w głowie fakty. Trzy tygodnie wstecz. Wilki. Brak lęku przed ogniem. Sygnał do rzezi. Krew.
Krew, krew krew...
Bezwiednie podrapała się po najświeższych bliznach po wewnętrznych stronach dłoni. Khajun dawał jej do zrozumienia, że go zaniedbuje. Tym bardziej teraz kiedy potrzebna jej będzie siła. Musi być mocna. Dla Ianusa.
Przekrzywiła głowę jak usadowiony na gałęzi kruk, zwiastun złych nowin. Paciorki i metalowe krążki zabrzęczały synchronicznie.
- Dziękuję - wiedźma podniosła się do pionu i wyszła nie zadając więcej pytań.

Wilki. Płonące na stosach zwłoki. Nękane karawany. Zagubiony książę. Obietnice zapłaty.
Wszystko to miała w rzyci.
Trzeba jej przechytrzyć Saadima. Traktowała to właściwie dość personalnie. Zabrał Ianusa, drwił. To nie na twoje siły, Zahijo, mówił. Uciekaj, mówił.

Wiedźma ruszyła wgłąb Vazikh. Trzeba jej było odnaleźć kogoś, kto potrafił odczytać i przetłumaczyć tekst po haankharyjsku. Wypyta najpierw znajomych sobie ludzi o trop. A potem tych nieznajomych.
A gdy dostanie namiary na tego człowieka wróci do towarzyszy i wyłączy Saadima z gry. Chwilowo. Nim zdecyduje co dalej.
 
liliel jest offline