W pobliżu nie było wiele rzeczy nadających się na prowizoryczną broń. Za to w laboratorium 475, na długich stołach, znajdowało się sporo metalowych elementów, stanowiących zapewne komponenty do budowy robotów. Były też narzędzia do ich łączenia oraz sylwetki robotów w różnym stadium ukończenia. Pracujące nad nimi istoty zdecydowanie były androidami i nie zwróciły uwagi na otwierającego drzwi Batesa. Nie było tam natomiast nikogo, przypominającego żywego człowieka.
Po przyłożeniu ucha do futryny Liam nie usłyszał wiele. Jedynie kilka szmerów. Cokolwiek działo się w środku, musiało być tłumione przez materiał drzwi lub po prostu nic tam się nie działo. Wkroczył zdecydowanie do wnętrza i zobaczył dziewczynę odkładającą na znajdującym się na środku blacie jakieś metalowe komponenty, które najwyraźniej zdejmowała z półek.
Nie zareagowała gwałtownie, choć musiała usłyszeć otwieranie drzwi, które z impetem uderzyły w jakieś pudło. Uniosła głowę i popatrzyła na programistę zwężonymi oczami:
- Mówiłam ci, żebyś zostawił mnie w spokoju. Widziałam, że mnie śledzisz. Dlaczego to robisz?
***
Thom przez chwile gapił się na Lily bez słowa. Wyglądał jakby był w szoku.
- Dlaczego chcesz dla mnie kłamać? - Zapytał wyraźnie zdziwiony, w końcu podnosząc się z kolan. - Kłamstwo jest złe. Nie zrobiłem nic złego, a wszyscy są dzisiaj na mnie źli. - W jego głosie słychać było wielki smutek, ale także determinację. - Tucker powiedział, bym nie pokazywał się w dyspozytorni, a ja zawsze słucham Tuckera, bo on jest mądry. A ciebie nie znam.
Odwrócił się od kobiety, usiadł w głębokim, wyglądającym na bardzo wygodny fotelu i włączył holofoniczny ekran, na którym naga para zawzięcie kopulowała, wydając głośne, nieartykułowane dźwięki i pogrążył się w kontemplacji, manipulując przy spodniach, z wyraźnym zamiarem obnażenia swoich organów.
Zawartość żołądka Lily znowu podeszła jej do gardła. Było niemal pewne, że Teo nie zdoła jej powstrzymać, jeśli natychmiast nie opuści pomieszczenia.
***
Anatolij wzruszył ramionami idąc za Alienor i najwyraźniej nie przejmując się jej słowami.
- To takie uczucie jakby ciało nie chciało cię słuchać. Musisz o wiele więcej wysiłku włożyć, by wykonać jakąkolwiek czynność. To strasznie męczące i zdecydowanie się nasila. Musisz unieruchomić to ciało. Związać sznurem i zakneblować. Może zamknąć w jakimś pomieszczeniu? - Panika w jego głosie była coraz bardziej wyczuwalna. - Jakoś go wtedy powstrzymam do końca misji.
Dotarli do jadalni, od której wszystko się zaczęło. Tym razem w pomieszczeniu było pusto, więc Darian mógł bez problemu pozostawić innym wiadomość w miejscu, które wcześniej uzgodnili.
Właśnie kończył mocowanie jej pod blatem, gdy do wnętrza wtoczyła się czarnowłosa, wyraźnie podekscytowana sprzątaczka:
- Nie uwierzysz co mam ci do powiedzenia. - Powiedziała, ruszając w kierunku Hoover. - Ta Dorothy tym razem zabrała się za tego przygłupa Thoma i jeszcze zabrała ze sobą swoją świętoszkowatą kuzynkę. Zamknęli się we trójkę w jego pokoju, słyszałam krzyki, ale nie mogłam nic zrozumieć. Te drzwi zbyt dobrze tłumią dźwięki.
W tym momencie zwróciła uwagę na to, że Alienor klęczy koło stołu na podłodze, a stojący obok niej Jones jest wyraźnie mocno spięty i jej oczy zrobiły się jeszcze większe:
- A co wy właściwie robicie? Mówiłaś, że już posprzątałaś tę część wcześniej.