Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2017, 22:18   #65
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 9, czyli pułapka!

Chikkit:
Stan twojego zdrowia wydawał się gorszy niż początkowo myślałeś. Z bieganiem to lipa, ale gdybyś chciał to mógłbyś dobiec do miejsca, w którym została zaatakowana Antix jakiś czas po Glastenenie i Haxtesie. Z drugiej strony może lepiej będzie się udać po żarcie, sprzedać je i popytać o pomoc medyczną. Twój wybór. Gdybyś zdecydował się na sprzedaż to masz dodatkowy wybór: u kogo je sprzedajesz. Co prawda mógłbyś wystawić swój stragan, ale pewnie za długo zeszłoby się na handlu - możesz jednak spróbować. Jeśli natomiast hurtem chcesz sprzedać to do kogo byś się zgłosił spośród (przy czym jak odmówisz podejrzanym osobom to być może już ich nie spotkasz):
  • spożywczak,
  • tawerna,
  • grupa podejrzanych goblinów,
  • podejrzana osoba z wędką, kaloszami i torbą wędkarską.

Izbylut, Glastenen (Haxtes widzi):
[zażarty bój kostek, dopiero 8 seria rzutów zdecydowała]
Wydarzenia rozegrały się w iście dramatyczny sposób, choć początek należał raczej do kategorii typowej szkolnej bójki. Ogólnie rzecz biorąc krasnolud Izbylut próbował zmusić Goryla nr 2 do wyrecytowania przysięgi, a Haxtes przyglądał się temu (co prawda miał dołączyć do reszty, gdyby ta pobiegła ku wieży, ale technicznie rzecz biorąc jedynie Antix pobiegła). Dobiegł do nich Glastenenem i doszło do szarpaniny między nim, a Izbylutem. Okazało się, że elf po prostu chce przeciąć nić goryla i w ogóle nie zważa na przysięgę. Izbylut nie widział w tym dobrego geszeftu. Ostatecznie ten mały pojedynek wygrał Glastenen i przeciął nić (i równocześnie został odepchnięty przez Izbyluta). Po przecięciu nici Goryl nr 2 natychmiast wbiegł w krzaki i skierował się w stronę Wieży.

Izbylut (i Haxtes i Glastenen):
Po tym jak nie udało ci się przeszkodzić Glastenenowi to uspokoiłeś się i przestałeś atakować elfa. Po chwili zresztą Haxtes i Glastenen wystartowali w stronę wieży - lekko po skosie, przez krzaki do ścieżki, a potem ścieżką do budowli. Ty natomiast dotarłeś po prostu do bramy (dotyczą ciebie takie same decyzje jak Chikkita o czym wyżej, mimo że możesz biegać to z uwagi na opóźnienie dotarłbyś po Chikkicie na miejsce ataku Antix).

Haxtes, Glastenen:
Będziecie w średniej odległości, gdy dojdzie do ataku na Antix - atak ten zobaczycie. Dodatkowo przebiegając przez krzaki zdawało wam się obu, że widzieliście w nich jakiś kształt. Zaznaczam, że byliście w krzakach po prawej - tymi, którymi pobiegł Goryl nr 2. Atak na Antix nastąpił z krzaków po drugiej stronie ścieżki/ dróżki.

Izbylut, Glastenen (i Chikkit o ile natychmiast nie poszedł do miasteczka):
Typowo Antix została zaatakowana Zionięciem Ognia. Nie widać aktualnie przy niej żadnych wrogów, ale ten kto rzucił zaklęcie może być blisko.

Haxtes:
Prawdopodobnie w ścieżce ukryta jest pułapka otwierająca Infernalne Wrota do Avernus, o których kiedyś słyszałeś w jakiejś karczmie, czy tawernie. Nie jest wykluczone, że jakiś pomniejszy duch ognia owładnął Antix. Czy jest bezpiecznie się do niej zbliżać?

Antix:
Ostatnie co pamiętasz to to, że biegłaś za Gorylem Cezarem, a chwilę później otworzyłaś oczy leżąc na ścieżce/ dróżce prowadzącej do Wieży. Jakoś tak prawie w połowie drogi. Jesteś obolała. Otrzymujesz 18 obrażeń Zdrowia i 3 obrażenia Rozumu (Rozum, bo całe to wydarzenie wstrząsnęło tobą - zresztą stąd chwilowa amnezja, prawdopodobnie wstrząśnienie mózgu). Nie wiesz czy jest bezpiecznie wstawać. Wiesz, że reszta ekipy również biegnie ścieżką, a dodatkowo słyszysz w krzakach szarżującego w stronę wieży prawdopodobnie Goryla nr 2. Masz głowę zwróconą w stronę wieży i nie widzisz już Goryla Cezara. Zauważyłaś natomiast San Hedryna w pobliżu drzwi do wieży - skrada się w prawo (patrząc w stronę wieży). Możesz wstać, ale nie wiadomo co się wówczas stanie. Najwyraźniej zostałaś przez kogoś lub przez coś zaatakowana. Prawdopodobnie Goryl Cezar w tym nie uczestniczył - po prostu ten kto cię zaatakował to nie zaatakował jego. Goryle chyba nie są aż tak zmyślne, żeby stosować aż tak skomplikowane fortele?

Glastenen, Haxtes (i ewentualnie Izbylut i Chikkit):
Jeżeli będziecie kontynuować bieg i nie zważać na jakiekolwiek pułapki to już za moment dotrzecie do leżącej Antix. Jeśli chcecie być ostrożni to nie dotrzecie do niej teraz.

San Hedryn:
Wróciłeś do drzwi wieży (obchodząc budynek dookoła, oprócz wcześniejszych rewelacji nic nowego już nie widziałeś). Goryl rzeczywiście przybiegł drogą i natychmiast rzucił się do klatki w wozie (he, był tak szybki, że skręcając po prostu przyczepił się do boku klatki omal nie przewracając pojazd, a potem zawisł na "suficie"). Z pozycji wiszącej otworzył sobie jeden z kufrów i wyciągnął z niego torbę. Po dźwięku poznajesz, że są w niej monety. Dodatkowo wyciągnął sobie lśniący, krótki miecz, który w jego łapach bardziej przypomina sztylet. Później zamknął skrzynię i wyskoczył z wozu. Dziwne rzeczy się tu rozgrywają. Słyszysz, że drugi goryl zaraz tu też będzie. Wyskoczy z krzaków w pobliżu wozu. Ten pierwszy nie zwrócił do tej pory na ciebie uwagi. Tym czasem spojrzałeś w stronę bramy (bo coś tam błysło) i zobaczyłeś, że ktoś leży w trawie (Antix) jakoś tak w połowie drogi, a w tamtą stronę biegną Glastenen i Haxtes (i możliwe, że i inni, ale to zależy od ich deklaracji).
 
Anonim jest offline