Chikkit:
Stan twojego zdrowia wydawał się gorszy niż początkowo myślałeś. Z bieganiem to lipa, ale gdybyś chciał to mógłbyś dobiec do miejsca, w którym została zaatakowana Antix jakiś czas po Glastenenie i Haxtesie. Z drugiej strony może lepiej będzie się udać po żarcie, sprzedać je i popytać o pomoc medyczną. Twój wybór. Gdybyś zdecydował się na sprzedaż to masz dodatkowy wybór: u kogo je sprzedajesz. Co prawda mógłbyś wystawić swój stragan, ale pewnie za długo zeszłoby się na handlu - możesz jednak spróbować. Jeśli natomiast hurtem chcesz sprzedać to do kogo byś się zgłosił spośród (przy czym jak odmówisz podejrzanym osobom to być może już ich nie spotkasz):
- spożywczak,
- tawerna,
- grupa podejrzanych goblinów,
- podejrzana osoba z wędką, kaloszami i torbą wędkarską.
Izbylut, Glastenen (Haxtes widzi):
[zażarty bój kostek, dopiero 8 seria rzutów zdecydowała] Wydarzenia rozegrały się w iście dramatyczny sposób, choć początek należał raczej do kategorii typowej szkolnej bójki. Ogólnie rzecz biorąc krasnolud Izbylut próbował zmusić Goryla nr 2 do wyrecytowania przysięgi, a Haxtes przyglądał się temu (co prawda miał dołączyć do reszty, gdyby ta pobiegła ku wieży, ale technicznie rzecz biorąc jedynie Antix pobiegła). Dobiegł do nich Glastenenem i doszło do szarpaniny między nim, a Izbylutem. Okazało się, że elf po prostu chce przeciąć nić goryla i w ogóle nie zważa na przysięgę. Izbylut nie widział w tym dobrego geszeftu. Ostatecznie ten mały pojedynek wygrał Glastenen i przeciął nić (i równocześnie został odepchnięty przez Izbyluta). Po przecięciu nici Goryl nr 2 natychmiast wbiegł w krzaki i skierował się w stronę Wieży.
Izbylut (i Haxtes i Glastenen):
Po tym jak nie udało ci się przeszkodzić Glastenenowi to uspokoiłeś się i przestałeś atakować elfa. Po chwili zresztą Haxtes i Glastenen wystartowali w stronę wieży - lekko po skosie, przez krzaki do ścieżki, a potem ścieżką do budowli. Ty natomiast dotarłeś po prostu do bramy (
dotyczą ciebie takie same decyzje jak Chikkita o czym wyżej, mimo że możesz biegać to z uwagi na opóźnienie dotarłbyś po Chikkicie na miejsce ataku Antix).
Haxtes, Glastenen:
Będziecie w średniej odległości, gdy dojdzie do ataku na Antix - atak ten zobaczycie. Dodatkowo przebiegając przez krzaki zdawało wam się obu, że widzieliście w nich jakiś kształt. Zaznaczam, że byliście w krzakach po prawej - tymi, którymi pobiegł Goryl nr 2. Atak na Antix nastąpił z krzaków po drugiej stronie ścieżki/ dróżki.
Izbylut, Glastenen (i Chikkit o ile natychmiast nie poszedł do miasteczka):
Typowo Antix została zaatakowana Zionięciem Ognia. Nie widać aktualnie przy niej żadnych wrogów, ale ten kto rzucił zaklęcie może być blisko.
Haxtes:
Prawdopodobnie w ścieżce ukryta jest pułapka otwierająca Infernalne Wrota do Avernus, o których kiedyś słyszałeś w jakiejś karczmie, czy tawernie. Nie jest wykluczone, że jakiś pomniejszy duch ognia owładnął Antix. Czy jest bezpiecznie się do niej zbliżać?
Antix:
Ostatnie co pamiętasz to to, że biegłaś za Gorylem Cezarem, a chwilę później otworzyłaś oczy leżąc na ścieżce/ dróżce prowadzącej do Wieży. Jakoś tak prawie w połowie drogi. Jesteś obolała. Otrzymujesz 18 obrażeń Zdrowia i 3 obrażenia Rozumu (Rozum, bo całe to wydarzenie wstrząsnęło tobą - zresztą stąd chwilowa amnezja, prawdopodobnie wstrząśnienie mózgu). Nie wiesz czy jest bezpiecznie wstawać. Wiesz, że reszta ekipy również biegnie ścieżką, a dodatkowo słyszysz w krzakach szarżującego w stronę wieży prawdopodobnie Goryla nr 2. Masz głowę zwróconą w stronę wieży i nie widzisz już Goryla Cezara. Zauważyłaś natomiast San Hedryna w pobliżu drzwi do wieży - skrada się w prawo (patrząc w stronę wieży). Możesz wstać, ale nie wiadomo co się wówczas stanie. Najwyraźniej zostałaś przez kogoś lub przez coś zaatakowana. Prawdopodobnie Goryl Cezar w tym nie uczestniczył - po prostu ten kto cię zaatakował to nie zaatakował jego. Goryle chyba nie są aż tak zmyślne, żeby stosować aż tak skomplikowane fortele?
Glastenen, Haxtes (i ewentualnie Izbylut i Chikkit):
Jeżeli będziecie kontynuować bieg i nie zważać na jakiekolwiek pułapki to już za moment dotrzecie do leżącej Antix. Jeśli chcecie być ostrożni to nie dotrzecie do niej teraz.
San Hedryn:
Wróciłeś do drzwi wieży (obchodząc budynek dookoła, oprócz wcześniejszych rewelacji nic nowego już nie widziałeś). Goryl rzeczywiście przybiegł drogą i natychmiast rzucił się do klatki w wozie (he, był tak szybki, że skręcając po prostu przyczepił się do boku klatki omal nie przewracając pojazd, a potem zawisł na "suficie"). Z pozycji wiszącej otworzył sobie jeden z kufrów i wyciągnął z niego torbę. Po dźwięku poznajesz, że są w niej monety. Dodatkowo wyciągnął sobie lśniący, krótki miecz, który w jego łapach bardziej przypomina sztylet. Później zamknął skrzynię i wyskoczył z wozu. Dziwne rzeczy się tu rozgrywają. Słyszysz, że drugi goryl zaraz tu też będzie. Wyskoczy z krzaków w pobliżu wozu. Ten pierwszy nie zwrócił do tej pory na ciebie uwagi. Tym czasem spojrzałeś w stronę bramy (bo coś tam błysło) i zobaczyłeś, że ktoś leży w trawie (Antix) jakoś tak w połowie drogi, a w tamtą stronę biegną Glastenen i Haxtes (
i możliwe, że i inni, ale to zależy od ich deklaracji).