- Pograj se w dwie wieże, elfia pizdo! - Izbylut krzyczy za elfem i pomimo jego tolerancji rasowej, rozumie skąd wzięły się niesnaski między krasnoludami i elfami. Interes kontra wolność zwierząt. Stek kontra wegetarianizm. Piwo kontra wermut. Izbylut splunął, stwierdził, że jak se problemy porobili, to niech se radzą. I poszedł sprzedać zakupione łakocie, coby nieco zyskać grosza.
Zapytał po drodze drugie bóstwo, Rzeczywistość: "Jak kiepski jest stan mojego zdrowia po tej bezużytecznej bójce?" |