Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2017, 14:06   #1587
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Tymczasem gdzieś za niebezpieczną linią frontu, tam gdzie nie miało znaczenia natężenie ołowiu na metr kwadratowy i panowała względna cisza, Ortega podziwiała przesypujący się po podłodze piach. Drobne, gnane wiatrem drobinki krzemu przetaczały się nieznacznie, zmieszane w niejednorodną mieszaninę z syfem rożnego pochodzenia. Potrzebowała na chwilę oderwać wzrok i wyciszyć ponure myśli, skupione wokół leżącego na kolanach Mausera. Niby z pociągu przywiozła wszelkie potrzebne do łatania ludzi badziewie, poczynając od bandaży, a na zestawie narzędzi chirurgicznym skończywszy, lecz poza tym wzięła też jeden dodatkowy drobiazg licząc, że czas względnego bezruchu wykorzysta w sposób bardziej produktywny, niż czekanie aż zaczną do niej spływać mniej lub bardziej pokiereszowane ciała jełopów wszelkiej maści.

Wbrew marudnej naturze specjalnie nie miała na co narzekać, więc skleiła mordę, ograniczając się do ciężkiego spojrzenia posyłanego zza przydymionych szkieł okularów. Spokój i samotność stanowiły niezaprzeczalne plusy sytuacji. Monter nie musiała również wchodzić w jakąkolwiek interakcje z Parchem, ominęła ją konieczność latania pod spluwami, a także patrzenia na szeryfa którym serdecznie gardziła, zresztą jak znakomitą większością otaczającego ją społeczeństwa.

Dla niej był zwykłym, sprzedajnym i interesownym gnojem, który o wiele lepiej wyglądałby przywiązany do stołu w warsztacie, niźli hasający sobie wesoło niczym wyjątkowo wkurwiająca, rącza przy okazji gazela.
- Hmm… - kobieta westchnęła ciężko, wracając spojrzeniem do ściskanej broni. Obok na skrzynce leżała rozłożona i przeczyszczona optyka od FAVS-a, gotowa do zamontowania.
Ortega nie znosiła ludzi, wolała trzymać ich na dystans. Lunetka na karabinie powinna to jeszcze bardziej ułatwić.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 10-12-2017 o 14:09.
Zombianna jest offline