- Jako, że mnie jeszcze choroba nie zmogła, to pójdę ze Sveinem. Może to niezbyt jasny trop, ale od czegoś trzeba zacząć. - Akolita stanął obok szczurołapa przygotowany na nieprzychylne komentarze. Sam w sumie nie był pewien własnej decyzji i było to widać.
- Jeśli chodzi o tego starca w lochach.. - dodał niepewnym głosem - ja postanowiłem mu zaufać, mimo, że nie powinienem, gdyż mam ku temu własny powód. Roel struchlał wypowiadając te słowa, jakby wstydził się podjętej decyzji. - I skoro proszę was o szczerość to sam jestem wam ją winien. - zwrócił się do Otta i Oskara - W podziemiach dziadyga chciał wymóc na nas obietnicę ochrony. Jeśli jednak będzie próbował skazać jakąkolwiek kolejną duszę na cierpienie.. Nie zawaham się stanąć mu na drodze. - W powietrzu zawisła niewypowiedziana prośba o zrozumienie. |