Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2017, 00:35   #223
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Megan zamrugała gwałtownie oczami. Czuła ich śmierć.. Wiedziała, że Celine i Bjarnlaug odeszły. W tej chwili? Nie potrafiła tego stwierdzić, wizje nie były przecież umiejscowione w czasie, mogły mówić zarówno o przeszłości jak i przyszłości. Ale tych dwóch już nie było, wiedziała to na pewno. Zachwiała się, przytrzymując ramienia Kenta.

- Obie już nie żyją.. Nie pomogą nam. - czuła, jak żal i pustka rozlewają się po całym jej ciele. Czuła ich śmierć.. Wachlarza niby widziała, ale było inaczej.. Czy to możliwe, że jeszcze żył? Że to, czego doświadczyła nie było śmiercią, tyko.. Nie wiedziała.. Przejściem gdzieś indziej? Nie chciała się łudzić.. Ale był przecież sposób, żeby to sprawdzić.
- Potrzebuję mapę i srebrne puchary. Var Nar Var powinien je mieć… Nie powiem mu, że zamierzam napełnić je moją krwią nie winem, nie zrozumiałby. Podobnie jak tego, że zgodziłam się go zabić… - uśmiechnęła się blado, a potem uściskała Kenta. - Cieszę się, że jesteś w tym ze mną. Chodźmy.

- Wiedźmostwo? - uśmiechnął się. - Zawsze lubiłem te twoje Czynienie. Nie masz sobie równych, pośród Wieloświatowców, Me'Ghan. Powiedz jednak, co zamierzasz, bo wiesz, jak nie lubię niespodzianek.
- Sprawdzę, gdzie są inni Wieloswiatowcy. Kiedyś potrafiłam to robić.. tak mi się przynajmniej wydaje. Potrzebna będzie moja krew i mapa Dominium.
- odpowiedziała, idąc w stronę namiotu Var Nar Vara.

Znalezienie potrzebnych przedmiotów nie zajęło jej dużo czasu. Var Nar Var zawezwał kogoś i kazał jej podać naczynia. Oraz dzban najlepszego wina
- Wypijmy za nasze zwycięstwo! – zakrzyknął, nalewając a w oczach znów zapłonęło mu szaleństwo. Magan podniosła puchar do ust. Wino było mocne, gorzkie. Mogła teraz spełnić obietnice daną Masce, Var Nar Var nawet by nie zauważył, że umiera.. Śmiał się teraz, upojony winem i wizją zwycięstwa… kolejnego.. i kolejnego.. na zawsze.

Dała obietnicę Masce, ale nie określiła terminu. Oni też tego nie zrobili. Błąd.

Skinęła głową i wyszła z namiotu, Kent podążył za nią.
Odeszli nieco na bok, skrywając się za niewielkim wzgórzem. Kent odprawił tych, co próbowali za nimi iść.
- Odejdźcie! Me’Ghan będzie odprawiać rytuał zwycięstwa. Sama! Wiecie , co spotyka tych, którzy mieszają się do rytuałów Wielkoświatowców , prawda?

Podążający kiwali głowami, trwożnie i z szacunkiem, choć sama Megan nie wiedziała, czy odstrasza ich postawa Kenta, czy wspomnienie o rytuałach. Magie fascynowała, ale i przerażała. Bo taka była. Nieprzewidywalna.

Rozłożyła mapę Dominium na płaskim kamieniu.
- Wiesz, co robisz, Wiedźmo? – zapytał Kent.
Skinęła głową, pewnie, choć tej pewności nie czuła.

Skoncentrowała się, poczuła swędzenie w opuszkach palców, a potem na całym ciele. Lumina krążyła w jej żyłach, tętnicach , naczyniach włoskowatych, najpierw płytko, tuż pod skórą, potem rozlewała się coraz głębiej i głębiej, wnikając do wszystkich narządów, potem do każdej komórki jej ciała, do mitochondrium w każdej komórce.

Me’Ghan przypomniała sobie twarze przyjaciół. Wieloświatowców. Patrzyła na każdego z nich osobno i na wszystkich razem. Obrazy nakładały się, płynnie przenikały. Sięgnęła po sztylet i nacięła przegub, płytkim, szybkim cieciem. Odwróciła przedramię, pozwalając kroplom wpaść do kielichów. Jeden trzymała sama, drugi dzierżył Kent. Po kilka kropel, dużo nie potrzeba. Zaintonowała pieśń bez słów. Krew w kielichach spieniła się, jakby zagotowała.
- Teraz – powiedziała, przechylając naczynie. Kent naśladował jej ruchy. Krew spłynęła, a właściwie spadła, przypominała teraz w swojej strukturze kropelki rtęci. Spadła na mapę i zaczęła przesuwać się po jej chropowatej powierzchni.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline