Balkazar podszedł w miejsce gdzie leżał Chłodny Topór. Brązowy ork rozwarł palce dłoni Rozpruwacza i wydobył z jej uścisku broń, którą niedawno podarował zdrajcy. W tej samej chwili poczuł ogromne rozbawienie. Nie sądził, że mianem zdrajcy kiedykolwiek zatytułuje kogokolwiek poza sobą.
Podniósł topór i wytarł ostrze w ubranie jednego z goblinich trucheł leżących nieopodal.
- Sprawdzę na dole czy na pewno Rozpruwacz przeżył upadek - rzucił do pozostałych odwracając się i kierując w stronę schodów. Ork nie zwrócił uwagi czy ktoś zarejestrował jego słowa.
Jego myśli kłębiły się wokół posiadanego przez niego młota z płonącymi skrzydłami. Czy postanowienie jakie podjął chwilę temu jest wystarczające aby wydobyć pełną moc z artefaktu? Czy skupienie się na wypełnianiu woli Wszechstwórcy jest tym brakującym czynnikiem?
- Czas pokaże - stwierdził Balkazar używając mocy młota i chowając go przed oczami innych.
- W tym momencie ty jesteś bardziej praktyczny. - Ork ujął w dłoni Chłodny Topór i wyszedł z budynku kierując się w miejsce gdzie Rozpruwacz powinien był zakończyć upadek. Akcje: Jak w opisie
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Ostatnio edytowane przez Raga : 12-12-2017 o 09:30.
|