Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2017, 22:45   #32
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Marcus z wypisanym na twarzy żalem zmieszanym z nienawiścią odprowadził wzrokiem odlatującego Xalotuna.

- Spotkamy się jeszcze - powiedział.

Prawdę mówiąc nie znaczyło to, że ruszy w pościg za uciekającym, lub zacznie go tropić po całym świecie. Wierzył, iż fortuna okaże się dla niego łaskawa i drogi jego i księcia się skrzyżują, a on zdoła w przeklętego Xalotuna wpakować kilka strzał i wysłać na wieczny spoczynek.

Przeniósł wzrok na wojowniczkę.

- Marcus - powiedział. Wyciągnął rękę na powitanie, udając, że nie widzi nic dziwnego w jej niezbyt typowym stroju. - W zasadzie łucznik. I dzięki za pomoc. Dwa dzbany.

Milczeniem pominął fakt, że dzięki niemu między innymi wojowniczka zdołała się wydostać z łap maszkary. Nie był drobiazgowy.

- Gdyby nie odsiecz, nie dalibyśmy rady - przyznał Marcus. - A statek pomożemy zabezpieczyć. Piękna zdobycz.

Miał cichą nadzieję, że dostaną nagrodę nie tylko za uratowanie księżniczki, ale i parę procent wartości statku.
No chyba że książę okaże się skąpcem.
Sława była przyjemna, ale ciężka sakiewka pełna złota również sprawiała przyjemność. I można było za to złoto sprawić sobie różne przyjemności.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem