- Auuu! - porykiwał z bólu Waightstill, usiłując pozbyć się broni. - Nie pchaj się pod topór, durniu! - krzyknął do Horsta, nie siląc się na kurtuazję, kiedy ten chciał się z nim zewrzeć. - Aaaa! Odsuńcie się! - darł się bartnik, gdy lustrował po kolei Konrada, Felixa oraz Horsta. Przez chwilę mocował się z halabardą, po czym podjął decyzję i ruszył ku skale, licząc, że żelastwo przestanie tak palić. |