Axel spał snem sprawiedliwego. Wizja grasującego w okolicy potwora nie przeszkodziła mu w zaśnięciu, ani też porywające i mordujące krasnoludów 'coś' nie wkradło się do jego snu, z którego wyrwały go dopiero dobiegające z dołu wrzaski.
Nim zdążył otworzyć oczy Bernhardt mocnym szarpnięciem uzupełnił pobudkę.
Informacja o tym, że tam, na dole, mają kłopoty, nie były potrzebne. Było to słychać aż za dobrze.
Axel zgarnął leżącą pod ręką broń, po czym ruszył kompanom na pomoc, uważając przy tym, by nie znaleźć się na dole zbyt szybko. |