Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-12-2017, 00:24   #651
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
~Tysiące gwiazd świeciło nad głową Wolfganga. Ten siedział na zdobionym i wyściełanym aksamitem i puchem wysokim krześle i przykładał oko do lunety. Piękne misternej roboty arcydzieło z rąk elfów przybliżało nieboskłon i znajdujące się na nim gwiazdy na wyciągnięcie ręki.
Techler uśmiechnął się widząc wiatry magii przeplatające się między nim a gwiazdami.


Cud, który można oglądać całymi nocami i spisywać zachowanie wiatrów przy ingerencji dwóch księżyców i oddalonych gwiazd. Czuł się wolny jakby latał wśród gwiazd...~


- Kurwa!- Usłyszał i otworzył oczy a sen zniknął momentalnie. Mag zerwał się na równe nogi.
- Co jest?!- Zakrzyknął i na chwilę znieruchomiał widząc wielką maszkarę na tle delikatnej, błękitnej poświaty i światła bijącego z pochodni palącej się przy schodach na górę.

Wolfgang nie wiedział z czym im przyszło się mierzyć. Wiedział jedno,
że Lothar może długo nie dać rady tej potężnej postaci i coś tknęło go z osłupienia. Musi wesprzeć przyjaciela.

***

Magister niebios zaczął splatać niebieski wiatr krążący po pomieszczeniu
formując jeden z potężniejszych czarów jakie poznał na nauce u Mistrza Magnusa. Błyskawica mogła zabić każdego człowieka, ale czy to monstrum także powali? Wreszcie przyszedł czas by sprawdzić.
 
Hakon jest offline  
Stary 14-12-2017, 09:38   #652
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Bernhardt siedział oparty o mur, osłonięty derką. Wpatrywał się przez chwilę w gwiazdy, później w szykującego się do snu Axela. Wreszcie wstał i począł dreptać od jednego skraju wieży do drugiego. Kusza leżała w pogotowiu. Powoli mijał czas.

Sęk w tym, że nic się nie działo.

No, może poza chrapaniem Mayera.

- Ma skurczybyk nerwy, nie powiem - zamruczał do siebie Zingger. - Ja bym nie usnął. Ciekawe co to za draństwo się tu zalęgło. Jak to elfie ruiny, to pewnie elfie duchy. A co jak się taki duch pojawi przede mną? Nawet elfiego języka nie znam. No, po prawdzie to znam. "Athel Loren" i nazwę tego trunku co go warzyli elfowie w Talabheim. Jak to było? A! Wiem... "kelebimber". Psi los, na pierwszy rzut oka widać, że się nie dogadam bez tłumacza. A może dałoby się, tak po ludzku, ducha przepędzić, zamiast ubijać?

Wtem z dołu dał się słyszeć potężny ryk Panicza Lothara.

- Kurwaaa!

Berni zbystrzał, podbiegł do Mayera i szarpnął kompana za ramię.

- Wstawaj, na dole burdel jakiś jest! Kompan w niebezpieczeństwie!

To mówiąc porwał kuszę i zarzucił na plecy. Na razie nie była potrzebna, teraz trzeba było pędzić na złamanie karku, co właśnie Mości Zingger czynił.

"Jak dorwę tego elfiego nieboszczyka, to żelazem zarobi musowo" postanowił kleryk.
 
kymil jest offline  
Stary 14-12-2017, 10:22   #653
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Axel spał snem sprawiedliwego. Wizja grasującego w okolicy potwora nie przeszkodziła mu w zaśnięciu, ani też porywające i mordujące krasnoludów 'coś' nie wkradło się do jego snu, z którego wyrwały go dopiero dobiegające z dołu wrzaski.
Nim zdążył otworzyć oczy Bernhardt mocnym szarpnięciem uzupełnił pobudkę.

Informacja o tym, że tam, na dole, mają kłopoty, nie były potrzebne. Było to słychać aż za dobrze.
Axel zgarnął leżącą pod ręką broń, po czym ruszył kompanom na pomoc, uważając przy tym, by nie znaleźć się na dole zbyt szybko.
 
Kerm jest offline  
Stary 14-12-2017, 22:05   #654
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Obudzeni krzykiem z dołu, Axel i Bernhardt ruszyli na dół. Nie mogli tego jednak zrobić zbyt szybko, gdyż nie wykończone, prowizoryczne schody, a potem drabina uniemożliwiały szybkie poruszanie się. Oczywiście można było przyspieszyć, ale groziło to upadkiem z całkiem dużej wysokości, co mogło oznaczać jeśli nie kalectwo, to przynajmniej solidne poobijanie się.

Na dole Wolfgang dochodził do siebie, wyrwany ze snu i zastanawiał się, jakim sposobem bestia znalazła się wewnątrz budynku. I dlaczego jeszcze nie świtało, bo przecież wróżba jaką otrzymał, wyraźnie wskazywała czas, w którym miało dojść do niepokojących zdarzeń.

Lothar tymczasem walczył z potworem. Kątem oka zauważył, że otwór w podłodze wiodący w dół zniknął, uniemożliwiając temu czemuś, co stamtąd wylazło, powrót. Ale na razie bestia nie planowała wracać. Atakowała Lothara, który z dobytą szpadą i lewakiem zasłaniał maga. Dostęp do magistra, już śpiewającego inkantacje został zablokowany, ale von Essingowi nie udało się zatrzymać wszystkich spadających na niego ciosów. Dwoił się i troił, zasłaniając i parując, zarówno szpadą, jak i przeznaczonym do tego celu lewakiem, ale i tak jeden z zamaszystych ciosów bestii dosięgnął jego piersi. Uderzenie nie było jednak wystarczająco silne, aby pokonać warstwy zbroi znajdujące się na tej części ciała szlachcica. Pazury zachrobotały tylko na ogniwach kolczugi.

I wtedy coś za plecami Lothara zatrzeszczało, a powietrze wypełnił zapach jak po burzy. Błysk jaki rozświetlił pomieszczenie trwał zaledwie mgnienie oka, a zaraz po nim rozległ się ogłuszający huk pioruna. Znajdujący się wciąż naprzeciw Lothara potwór dymił, a spory obszar jego skóry na tułowiu i ramionach był teraz czarną, popękaną powierzchnią, w szybkim tempie pokrywającą się krwistymi bąblami. Bestia zaskowyczała z bólu, ale widocznie uderzenie pioruna nie było w stanie zmusić jej do ucieczki, gdyż ponownie zaatakowała.

Bernhardt już schodził po drabinie, omiatając spojrzeniem pomieszczenie, które zamieniło się w pole walki. Tuż za sobą miał Axela, który w przeciwieństwie do Zinggera poczuł strach na widok bestii i przez moment rozważał opcję pozostania na wyższej kondygnacji.

Kolejny cios spadł na Essinga, który pod naporem bestii wycofał się pod ścianę. Tym razem uderzenia pokaźnych pazurów nie były skuteczne. Lewak doskonale spełniał swoje zadanie, a łapska potwora spływały krwią z licznych zacięć.
 
xeper jest offline  
Stary 14-12-2017, 22:15   #655
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Ha! - krzyknął ponownie Lothar - Tutaj! - starał się jak mógł skupić uwagę potwora na sobie, a odwrócić ją od maga i wchodzących kolegów, dając im czas na rzucenie kolejnego czaru (Wolfgangowi) i zaatakowanie wroga od tyłu (Bernhardtowi i Axelowi).
Poza tym nadal zamierzał bronić siebie i maga. Skupienie się na obronie i przyjmowanie ciosów łap na broń i zbroję jak na razie zdawało egzamin.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 14-12-2017, 23:03   #656
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Mag niebios czuł jak energia spleciona z niebieskiego wiatru w błyskawicę opuściła jego dłoń. Pocisk trafił bestię wywołując ryk bólu i ranę.
Mag uśmiechnął się do siebie zadowolony, że pierwsza próba potężnego czaru udała się. Teraz musiał powtórzyć magiczny atak nim potwór przebije się przez obronę Lothara.

Skupił się i paroma zwinnymi ruchami zebrał krążącą wokół energię i starał się sformować drugą błyskawicę, którą zamierzał posłać ponownie w przeciwnika.
 
Hakon jest offline  
Stary 14-12-2017, 23:11   #657
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Na widok potwora Axel zawahał się.
Gdyby był sam, to pewnie wróciłby piętro wyżej, po cichu na dodatek, starając się nie zwrócić na siebie uwagi pazurzastego okropieństwa.
Ale trudno było uciec, gdy kompani walczyli o życie, więc po chwili wahania ponownie ruszył na dół. A ze nieco trzęsły mu się ręce, postanowił użyć miecza miast garłacza.
A nuż by ustrzelił któregoś z towarzyszy broni i ułatwił zadanie potworowi.
 
Kerm jest offline  
Stary 15-12-2017, 10:09   #658
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
- Ki diabeł? - wysapał zdyszany Zingger na widok bestii rodem z sennych koszmarów. Potwór pastwił się na Lotharem, który dzielnie bronił Wolfganga.
Na strzał z kuszy było zbyt ryzykownie.

- Trza będzie mieczem dziabnąć w plery
- podsumował cichu Bernhardt. Wysunął miecz z pochwy bez zbytniego hałasu i pewnie podszedł do bestii od tyłu planując solidny zamach.
 
kymil jest offline  
Stary 15-12-2017, 20:02   #659
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
14 Sigmarzeit 2520, środek nocy

Sytuacja w pomieszczeniu na parterze wieży zmieniła się diametralnie, gdy do walki dołączyli Bernhardt i Axel. Bestia została teraz wzięta w dwa, a raczej trzy ognie i z ofensywy przeszła do defensywy, ale nadal była groźna. Nieco problematyczne stało się też ciskanie błyskawic przez Wolfganga, gdyż trójka jego kompanów, wciąż flankując i okrążając potwora, za bardzo nie dawała mu możliwości pewnego posłania energetycznego, zabójczego pocisku.

Lothar nie atakował. Cały czas znajdował się w pozycji obronnej, jaką wyuczył się podczas niezliczonych godzin nauki fechtunku. Teraz żmudne ćwiczenia przynosiły efekt, bo monstrum nie było w stanie przebić się przez jego zastawę, co równocześnie dawało czas Axelowi i Bernowi. Obaj z uniesionymi mieczami starali się trafić w plecy lub boki potwora.

Wciąż wystraszony Mayer nie do końca panował nad swoimi, roztrzęsionymi rękami. Bernhardt natomiast nie miał tego problemu, cios wyprowadzony z szerokiego zamachu wgryzł się w plecy stwora, druzgocząc mu łopatkę. Jedna ręka zwisła bezwładnie, coś wydało okrzyk bólu do złudzenia przypominający ludzkie „aaaaała booooooooliiii“, po czym poczwara zwinęła się w piruecie i skoczyła na Zinggera, z zamiarem wbicia w niego pokaźnych zębisk. Otumaniona bólem chybiła o włos, ale znalazła się na wolnym polu, co wykorzystał Wolfgang, wykrzykując ostatnie sylaby trzymanej w pogotowiu inkantacji.

Znów zaiskrzyło i wszystko na moment zniknęło w oślepiającym świetle. Wyładowanie elektryczne z hukiem przeskoczyło z ręki Techlera na stwora, dla którego były to ostatnie chwile życia. Ogarnięty iskrzącą poświatą zatrząsł się i padł na ziemię, a pomieszczenie wypełnił smród spalonego ciała.
 
xeper jest offline  
Stary 15-12-2017, 20:15   #660
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- To nie na moje zdrowie i nerwy - przyznał się, na pół tylko żartobliwym tonem, Axel.

Spojrzał na leżącego, przypalonego tu i tam potwora, po czym pokręcił głową.

- Mam nadzieję, że nie ma tu jeszcze jednego - powiedział. - Pójdę powiedzieć Isembardowi, jaką piękną rybkę złowiliście.

Schował miecz, który do niczego mu się w tym starciu nie przydał.

- A tak, swoją drogą, to jak on się tu znalazł? - spytał, będąc już w połowie drogi do wyjścia.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172