- Ki diabeł? - wysapał zdyszany Zingger na widok bestii rodem z sennych koszmarów. Potwór pastwił się na Lotharem, który dzielnie bronił Wolfganga.
Na strzał z kuszy było zbyt ryzykownie.
- Trza będzie mieczem dziabnąć w plery - podsumował cichu Bernhardt. Wysunął miecz z pochwy bez zbytniego hałasu i pewnie podszedł do bestii od tyłu planując solidny zamach. |